Zielona Góra. Cyfrowy doktor, czyli lekarza nie ma w karetce, ale czuwa nad pacjentem

Problem braku lekarzy dotyczy całej Polski. To dlatego u nas powstał pilotażowy na skalę kraju projekt centrum konsultacyjnego, dotyczącego karetek bez lekarza (tylko z ratownikami medycznymi). Jego pomysłodawcą jest dr Andrzej Szmit, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie Wlkp.

Program finansuje Urząd Marszałkowski, a w jego stworzeniu pomogła zielonogórska firma Hertz. Wykorzystywane są tu technologie XXI wieku. W centrum pracuje lekarz, który ma kontakt ratownikami medycznymi. Może ich słyszeć, a dzięki wykorzystaniu kamer, również widzieć pacjenta. To nie wszystko. Możliwe jest użycie elektronicznego stetoskopu, dzięki czemu lekarz nie ruszając się z, miejsca może osłuchać płuca pacjenta. Możliwe jest przesłanie obrazu USG, czy wydruku EKG.

System działa już od ub.r. w Gorzowie, teraz czas na Zieloną Górę. Zarząd Województwa Lubuskiego przeznaczy na dofinansowanie zakupu pilotażowego systemu dla Winnego Grodu – 997 tys. zł. W praktyce oznacza to, że pieniądze trafią do… Gorzowa. Dlaczego?

Zielonogórskie karetki zostaną „podpięte” pod już istniejący system w Gorzowie. Dzięki temu nie trzeba będzie tworzyć kolejnego stanowiska konsultacyjnego, czyli zatrudniać lekarza, znaleźć osobne pomieszczenie w budynku przy ul. Chrobrego, który jest zabytkowy i ma ograniczone możliwości.

System budowano w Gorzowie pół roku, mając już doświadczenie, na południu powinno pójść szybciej. Lekarz może monitorować 20 ambulansów. Tymczasem w obu stolicach województwa jest ich 12.

System ma być przedstawiony także innym województwom. Podjęte zostały też starania, by został finansowany z Narodowego Funduszu Zdrowia.

POLECAMY TEŻ

PIERWSI W KRAJU...