O sprzedaży firmy dowiedzieliśmy się od Teresy Sawickiej, pełnomocnika wojewody ds. jej prywatyzacji. Od razu usiłowaliśmy się dowiedzieć, na jakich warunkach i za ile został sprzedany Polmozbyt, bo to w końcu państwowa firma, która zatrudnia kilkadziesiąt osób. Prezes Dozametu nie chciał z nami rozmawiać. Zwróciliśmy się do urzędników wojewody. - Nie mogę podać ceny ani szczegółów transakcji. Zastrzegł to sobie kupujący - mówi Sawicka. Według rzeczniczki Małgorzaty Nowak ujawnić szczegóły może wojewoda.
Na nic zdały się nasze argumenty, że sprzedaż państwowego zakładu nie powinna być tajemnicą. Według rzeczniczki, wojewoda czeka na opinię prawnika, która ma być gotowa dziś. - Wola kupującego nie powinna mieć wpływu na to, co jest tajne, a co nie w prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, bo reguluje to ustawa - komentuje Piotr Taras z Transparency International Polska zajmującej się zwalczaniem korupcji. Jego zdaniem, informacje o kwocie czy pakiecie socjalnym dla załogi powinny być jawne, bo inaczej rodzi się pytanie, czy nie doszło do sprzeniewierzenia mienia publicznego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
