5/9
Na jednej z sesji wyszło, że w Zielonej Górze mamy dziewięć...
fot. Google Street View

4. Dziewięć takich samych ulic w mieście.

Na jednej z sesji wyszło, że w Zielonej Górze mamy dziewięć ulic Łąkowych. A miała być kolejna. Radni się nie zgodzili, bo będzie bałagan, choć on dla wielu osób już jest. Bo choć dziś przed nazwą Łąkowa stoi nazwa sołectwa np. Drzonów Łąkowa, to i tak nietrudno o pomyłkę. Wszak Drzonków, Łężyca i inne sołectwa to także Zielona Góra. Na sesji rozgorzała dyskusja proponowano inne nazwy typu Zielona Łąka, Łączkowa, a nawet Ośla Łączka. Ostatecznie rada nie zgodziła się na Łąkową. Podobnie jest z innymi ulicami np. Kwiatową, Szkolną. Do pomyłek dochodzi też przy okazji ogłaszania np. imprez kulturalnych. Kiedy napisaliśmy w „GL” o koncercie, który miał się odbyć w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonej Górze Zatoniu, okazała się, że część mieszkańców oraz gości (m.in. ze Świebodzina) przyszła do kościoła w centrum Zielonej Góry, także pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej.

Absurdem jest także to, że choć od dwóch lat jest już wielka Zielona Góra (pod względem powierzchni szóste miasto w kraju), to jednak na przystankach kolejowych nadal widnieją napisy: Przylep, Stary Kisielin, Nowy Kisielin. Wymiana tablic oznacza koszty (jakby nie było żadnych innych, związanych z połączeniem miasta z gminą). Poza tym z głośników w pociągu słyszymy więc, że zbliżamy się do Przylepu, Starego Kisielina... Jak tłumaczy PKP - nowych nazw nie może wpisać też do systemu (byśmy mogli kupować bilety do Zielonej Góry Przylepu), bo są za długie.

Może nie absurdem, ale na pewno ciekawostką jest to, że największe miasto w województwie ma sołectwa i sołtysów. Nie może się tym pochwalić inne miasto w Polsce.

6/9
Kolejnym absurdem wymienianym przez mieszkańców miasta jest...
fot. Google Street View

5. Dworzec bez rozkładu jazdy i zegara.

Kolejnym absurdem wymienianym przez mieszkańców miasta jest to, że po modernizacji dworca PKP na ścianę nie wrócił duży rozkład jazdy pociągów.

- Co to komu przeszkadzało? - zastanawia się Stefania Rolnik. - Każdy, bez okularów, potrafił odczytać, o której pociąg odjeżdża czy przyjeżdża. Dziś rozkład jest na małym, papierowym plakacie. Nie można z niego nic odczytać. Nawet w okularach. Nie mówiąc o tym, że jeśli staną przy tym plakacie dwie, trzy osoby to już robi się problem.

Zdaniem pani Stefanii nie wszystko to, co było kiedyś, należy zmieniać. Dobre rozwiązania, które służyły wszystkim przez lata trzeba kontynuować.

Mieszkańcy od dłuższego czasu zwracają uwagę na ten absurd, ale nic się w tej sprawie nie zmienia. Podobnie sprawa ma się ze zlikwidowanym podczas modernizacji zegarem na dachu dworca. Po remoncie już tam nie wrócił, zawisł zaś na ścianie budynku mały zegarek, taki jaki wisi w każdej kuchni.

- Dobrze, że na peronach teraz zamontowano tablice i zegary. Ale dworcowy absurd wciąż pozostaje - zauważa pani Stefania. - Wiem, że to nie jest teren miasta, ale skoro PKP nie może sobie poradzić ze sprawą, to warto by miasto pomyślało o częściowym rozwiązaniu tego kłopotu. I np. ufundowało duży zegar na skwerze przy dworcu. To jest przecież teren miasta.

7/9
- Czyż to nie absurd, że coś, co miało być w założeniu...
fot. Google Street View

6. Donice, ławki na deptaku.

- Czyż to nie absurd, że coś, co miało być w założeniu ozdobą deptaka, stało się jego przekleństwem? - pyta Iwona H. - Czarne, ciężkie donice kojarzą się raczej z cmentarzem, śmiercią, a nie z radością życia, kolorami dnia codziennego. Wyglądają okropnie. Poza tym rośliny, które pojawiają się w nich wiosną i latem też nie grzeszą oryginalnością, pomysłowością. Na dodatek rośliny w tych donicach się przegrzewają. Bo słońce powoduje, że się mocno nagrzewają.

Zdaniem pani Iwony ratunkiem byłoby pokrycie donic kolorami albo posadzenie pnących roślin, które zakryłyby czarne ściany, które na dodatek i tak są nietrwałe.

Wielu mieszkańców uważa, że absurdalne są także ławki przypominające kołyski, bez oparć. Na szczęście są one wymieniane.

8/9
Choć propozycje do budżetu obywatelskiego 2017 można było...
fot. Mariusz Kapała

7. Reklama, która jest... przeterminowana.

Choć propozycje do budżetu obywatelskiego 2017 można było zgłaszać jedynie do listopada 2016 roku, to mimo to jeszcze na początku nowego roku miasto na jednym z większych wyświetlaczy reklamowych w Zielonej Górze zachęca do zgłaszania swoich pomysłów. Pytanie nasuwa się jedno: kto płaci za reklamę, która już od dawna jest nieaktualna?

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Majówka to dobra okazja do spacerów i spotkań ze znajomymi. Gdzie spędzamy czas?

Majówka to dobra okazja do spacerów i spotkań ze znajomymi. Gdzie spędzamy czas?

Zielonogórzanie uczcili 233. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Zobacz!

Zielonogórzanie uczcili 233. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Zobacz!

Viva la Wisła! Wielka bitwa na oprawy w finale Pucharu Polski

Viva la Wisła! Wielka bitwa na oprawy w finale Pucharu Polski

Zobacz również

Lubuskie świętuje 3 Maja. Setki ludzi przeszły przez Gorzów

Lubuskie świętuje 3 Maja. Setki ludzi przeszły przez Gorzów

Wszystkie oprawy z finału Pogoń - Wisła. Która najlepsza?

Wszystkie oprawy z finału Pogoń - Wisła. Która najlepsza?