MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Złoty fotel prezesa

ALICJA BOGIEL (68) 324 88 46 [email protected]
Były szef zielonogórskiej spółki pogrzebowej Ferdynand Judziński skarżył się, że firma rozstała się z nim w brzydki sposób
Były szef zielonogórskiej spółki pogrzebowej Ferdynand Judziński skarżył się, że firma rozstała się z nim w brzydki sposób Mariusz Kapała
Ponad 660 tys. zł w ciągu czterech lat zarobił były prezes zielonogórskiego zakładu pogrzebowego Ferdynand Judziński. W marcu 2001 r. wziął np. 56 tys. zł pensji!

Zakład pogrzebowy to druga miejska spółka, którą wzięli pod lupę zielonogórscy kontrolerzy. Ale też z powodu tej firmy kontrole w ogóle się zaczęły. Były prezes firmy F. Judziński złożył bowiem w sądzie pozew o wypłatę ok. 8 tys. zł nagrody z zysku za 2003 rok. Argumentował, że należała mu się, bo tak wskazywał regulamin wynagrodzeń i inni pracownicy pieniądze otrzymali.
Sąd nie przyznał "trzynastki" F. Judzińskiemu - argumentując m.in., że według tzw. ustawy kominowej prezesom spółek i księgowym nagroda z zysku się nie należy. Mogą oni jedynie dostać nagrodę roczną.

Złoty fotel prezesa

Na rozprawie sądowej F. Judziński zeznał jednak, że w poprzednich latach "trzynastki" dostawał. - Również rok wcześniej, kiedy rządziła już prezydent Bożena Ronowicz - mówił.
Miejska kontrola potwierdziła te rewelacje, a przy okazji wyszły na jaw kolejne. F. Judziński zarabiał w zakładzie pogrzebowym krocie - w 2001 r. - 238 tys. zł brutto, w 2002 r. - 181 tys. zł, w 2003 r. - 198 tys. zł.
W latach 1997 - 2003 było też pięć wyjątkowo tłustych miesięcy w karierze byłego prezesa. Np. w marcu 2001 roku F. Judziński pobrał ze spółki pogrzebowej 56 tys. zł różnych wynagrodzeń, w październiku tego samego roku - 42 tys. zł. Podobną kwotę wypłacił mu zakład w grudniu 2003 roku.
Zdaniem kontrolerów sumy te znacznie przewyższają dopuszczalne przez prawo zarobki miesięczne prezesa. Bo ustawa kominowa mówi, że może to być jedynie sześciokrotność średniej krajowej. - W zaleceniach pokontrolnych polecimy spółce, by zwróciła się do byłego prezesa o zwrot nienależnych kwot - mówi naczelnik wydziału audytu Eligiusz Grabowski.
Jakich pieniędzy zażąda spółka pogrzebowa od F. Judzińskiego, na razie nie wiadomo. Prawnicy badają bowiem, jak należy interpretować przepisy ustawy kominowej. Jak liczyć wynagrodzenia - miesięcznie, czy rocznie? I przez ile lat spółka może się zwrócić o zwrot pieniędzy?

Nieładnie się z nim rozstali

Nie udało się nam wczoraj skontaktować z byłym prezesem Judzińskim (telefon komórkowy i domowy nie odpowiadał, a zdaniem brata, F. Judziński zmienił ostatnio numery telefonów i miejsce zamieszkania). Wcześniej skarżył się on jednak na to, że firma rozstała się z nim w nieładny sposób. Zwolniono go ze stanowiska, chociaż spółka dobrze prosperowała i nie było żadnych uwag do usług pogrzebowych czy opieki nad cmentarzami. Nie wypłacenie "trzynastki" były prezes też odebrał jako policzek od władz miasta.
Po przegranym procesie F. Judziński miał zwrócić spółce koszty wynajęcia prawnika. Z naszych informacji wynika, że prosił firmę o ich umorzenie. M.in. z powodu niskich dochodów na emeryturze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska