Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostajesz radnym, co robisz?

(slon)
Wybory już 21 listopada. Landydaci na radnych zasypują nas swoimi pomysłami na pracę w radzie. A czego chcieliby mieszkańcy Zielonej Góry? Zapytaliśmy o to wczoraj 12 osób w różnym wieku.

Jolanta Lubus, studentka z Zielonej Góry:- Zabrałabym się za naprawę dróg. To jest skandal, żeby podwozie co pół roku trzeba było zmieniać. Próbowałabym również ożywić deptak. To miasto wieczorem zaczyna spać. A to jest przecież miasto studenckie, cały czas powinny być jakieś imprezy, tymczasem nie ma nic. Zadbałabym również o estetykę deptaka.

Artut Ciesielski, doradza klienta z Zielonej Góry:- Podoba mi się, jak w Zielonej Górze została wypromowana koszykówka. Teraz można pomyśleć o jakiejś innej dyscyplinie; może piłka ręczna, może lekkoatletyka. Drogi pozostawiają wiele do życzenia. Są remontowane, ale zaraz trzeba je napawiać raz jeszcze. Lepiej by było robić drogi droższe, ale za to na dłużej.

Wiesław Pardej, rencista z Zielonej Góry:- Wybudowałabym dom dla starszych osób. Niby w Zielonej Górze są domy opieki, ale uważam, że jest ich za mało. Mam starszego sąsiada, który nie ma gdzie się podziać. No i uważam, że szkoła muzyczna pierwszego stopnia powinna być w podstawówkach. Tak, żeby rodzice nie musieli jechać po dziecko na drugi koniec miasta.

Grzegorz Chwalibóg, rencista z Zielonej Góry:- O centrum dba się tylko od frontu. Kolorowe, wyremontowane z zewnątrz kamienice od podwórka są w opłakanym stanie. Zaplecza nie widać, więc miasto o nie niedba. Trzeba również przywrócić naturalne proporcje w mieście. Wycina się drzewa i mnoży budynki. Zielona Góra jest zielona już tylko z nazwy.

Ewelina Buganik, prowadzi działalność z Zielonej Góry:- Ciężko się porusza po mieście z wózkiem. Trzeba pomyśleć o dodatkowych podjazdach. To jest problem nie tylko młodych mam, ale i niepełnosprawnych. Jako radna spróbowałabym stworzyć nowe miejsca w przedszkolach, zadbałabym o drogi wylotowe, które są nienajlepszym stanie i stworzyłabym więcej miejsc parkingowych.

Paweł Stańczyk, tworzy projekty unijne z Zielonej Góry:- Jako radny powiązałbym biznes z uczelnią. Uniwersytet to inkubator młodych talentów i szkoda by było zmarnować taki potencjał. Dlatego trzeba wspierać i rozwijać naszą uczelnię. Spróbowałbym ściągnąć inwestorów. Jeśli młodzi ludzie będą mieli miejsca pracy, to zostaną w Zielonej Górze. Warto o to powalczyć.

Małgorzata Harasymowicz, pedagog z Zielonej Góry: - Gdybym została radną, zrobiłabym porządne ścieżki rowerowe. Nie byle jakie jak teraz, ale długie, równe drogi łączące ze sobą krańce miasta. Nie narzekam na ścieżki podmiejskie, ale drogi w mieście pozostawiają wiele do życzenia. Nauczyłabym też kultury kierowców, brakuje im cierpliwości dla rowerzystów.

Paweł Hec, przedsiębiorca z Głogowa:Brakuje mi w Zielonej Górze kawiarenek. Przyjechałem z Głogowa i nie mam gdzie się podziać. Dlatego gdybym został radnym, wspierałbym takie inwestycje. Ale myślę, że Zielona Góra zmierza w dobrym kierunku. Jako radny zwolniłbym też połowę urzędników, w ramach oszczędności i usprawnienie pracy urzędów.

Krzysztof Krakowski, złotnik z Zielonej Góry- Rozglądam się po Zielonej Górze i mam wrażenie, że pieniądze są dobrze wykorzystywane. Jedyne, czego nam, zielonogórzanom brakuje, to nowe miejsca pracy. Dlatego jako radny próbowałbym za wszelką cenę ściągnąć do miasta inwestorów. Zrobiłbym porządną strefę inwestycyjną i wspierałbym młodych przedsiębiorców.

Mirosław Pyszczek, właściciel sklepu w Zielonej Górze:- Umiliłbym życie naszym cyklistom. Wybudowałbym więcej ścieżek rowerowych i to nie tylko w samym mieście, ale również łączących Zieloną Górę z Sulechowem i Krosnem Odrzańskim. Chciałbym również przez dofinansowanie i ulgi podatkowe pomóc osobom, które chcą prowadzić działalność gospodarczą.

Józef Stański, emeryt, pracownik PTTK z Zielonej Góry:- Przede wszystkim zastosowałbym wszelkie ulgi i zniósłbym lokalne podatki. Dzięki temu ludzie byliby bogatsi i mogliby zakładać swoje przedsiębiorstwa. Pozbyłbym się w ten sposób dręczącego nas bezrobocia. Myślę, że mieszkańcy powinni mieć swobodę organizowania się, a władza miasta powinna im to zagwarantować.

Kinga Bibik, biuro projektów w Zielonej Górze:- Postawiłabym na powiększenie naszej strefy ekonomicznej. Chciałabym sprowadzić tam zagraniczne koncerny przemysłowe. Nasze miasto nie może żyć jedynie z turystyki, gdyż nie przynosi wystarczających zysków. Ważne jest dla mnie bezpieczeństwo, dlatego postarałabym się o więcej patroli policji na ulicach miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska