Leszek Marzec, były szef lubuskiej policji, stał się gwiazdą mediów. Nie tylko za sprawą pikantnych rozmów, jakie prowadził z funkcjonariuszką w gabinecie. Bodaj większe wrażenie zrobiło jego pożegnanie ze stołkiem i ze służbą. Został zdymisjonowany ze stanowiska opolskiego komendanta, po czym złożył wniosek o odejście. Natychmiast wyliczono, że na emeryturze będzie otrzymywał około 75 proc. dotychczasowego wynagrodzenia, czyli nieco ponad 10 tys. zł. Natomiast jak podał "Fakt", należy mu się też odprawa w wysokości 90 tys. zł.
W ostatnich dniach sporo mówiło się i pisało o policyjnych pieniądzach. Okazało się, że co drugi policyjny emeryt jest inwalidą. Aż 74 tys. ma orzeczoną niepełnosprawność. Orzeczenie o grupie inwalidzkiej podnosi emeryturę o 15 proc., nawet w przypadku trzeciej grupy, a więc lekkiej niepełnosprawności. Jak ustalili dziennikarze, w przeliczeniu na okres wysługi funkcjonariusza, który jest w służbie np. 24 lata, renta daje mu dodatkowo liczone sześć lat pracy.
Więcej o tej sprawie przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (1-2 czerwca) wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?