Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: "Fred" w roli przeciwnika

(lada)
Fredrik Lindgren lubi ofensywny styl, który pokazywał momentami przy W69, kiedy był zawodnikiem Falubazu
Fredrik Lindgren lubi ofensywny styl, który pokazywał momentami przy W69, kiedy był zawodnikiem Falubazu Tomasz Gawałkiewicz
Stelmet Falubaz podejmie w niedzielę o 19.30 tarnowskie "Jaskółki". Gospodarze są murowanymi faworytami, ale ostatnie starcie z PGE Marmą nakazuje zachować dystans. Rywale mają nóż na gardle i ostro przycisną nasze gwiazdy.

Wiele programów żużlowych zaczyna się (najpóźniej na trzeciej stronie) od rubryki lub strony z tytułem: "Przedstawiamy gości". Albo podobnym. Taka kurtuazja, zwyczaj ustalony dawno temu, gdy panowie w kaszkietach nakładali gogle na gumce i przed wyścigiem dopinali marynarki. Zwyczaj przetrwał, więc i my zaczniemy od "Jaskółek".

Tauron Azoty jest na dnie ligowej tabeli. To naprawdę zaskakujące, bo papierowa siła świadczyła raczej, że mogą okazać się czarnym koniem i przebojem wtargnąć do play offów. Sebastian Ułamek, Krzysztof Kasprzak, Martin Vaculik czy Fredrik Lindgren nie są przypadkową zbieraniną, która musi się dotrzeć w najwyższej klasie. Na swoim torze powinni tłuc konkurencję, tymczasem zbierali łomot (wygrali tylko dwa mecze). O wyjazdach lepiej nie wspominać (same porażki). Statystycznie dziesięć punktów straty to standard w wykonaniu podopiecznych Mariana Wardzały. Teoretycznie statyści. Ale...

W niedzielę tarnowianie przyjadą do nas z nożem na gardle. Przed nimi przełożony (na 22 bm.) mecz "potworów" z Włókniarzem Częstochowa. Na dziś "Lwy" są w lepszej sytuacji, bo mają punkt więcej i wygrały pierwsze starcie 51:38. Jeśli "Jaskółki" chcą uniknąć barażu o miejsce w ekstraklasie, muszą pokonać Włókniarza za trzy. To się jednak może zmienić, jeśli w niedzielę goście urwą nam oczko. Dokładnie tak, jak skazywana na pożarcie PGE Marma. Wielu mówiło - niemożliwe. A jednak.

Z drugiej strony Stelmet Falubaz powinien się obronić i wygrać niedzielny mecz z bonusem. W przypadku zielonogórzan stawką jest pierwsze miejsce po play offach ("Myszy" rywalizują o palmę pierwszeństwa z Unibaksem Toruń). Nasi dysponują trójką pewniaków: Piotrem Protasiewiczem, Gregiem Hancockiem i Andraeasem Jonssonem, którzy powinni gładko pokonać armaty przyjezdnych. Nie należy przy okazji przesadzać z atutem swego toru, ale to także spory plus w tym starciu.

Inne ważne cele? Kibice i trener na pewno z uwagą będą śledzili postępy Grzegorza Zengoty i postawę Jonasa Davidssona. Dlaczego? Sezon zasadniczy dobiega końca, a w nowym rozdaniu trójka asów może nie wystarczyć. Używając pokerowej nomenklatury - dochodzi para waletów, full i wszystko się zmienia. Wpadki Szweda przy przeciętnej dyspozycji "Zengiego" mogą się skończyć brakiem medalu. To będzie mecz-trening. Bardzo ważny trening i to z użyciem ostrej amunicji.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska