Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Normalny finał

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz archiwum GL
Czekanie na drugiego finalistę opłaciło się. Trzecie starcie toruńsko-tarnowskie trzymało w napięciu niemal do ostatniego wyścigu.

Oczywiście teraz można gdybać, czy rozstrzygnięcie w pierwotnym terminie - wtedy Unibax pojechałby z Ryanem Sullivanem - również zakończyłoby się po myśli najlepszej drużyny sezonu zasadniczego. Ostatecznie półfinały niespodzianek, czy wręcz sensacji, nie przyniosły. Faworyci wjechali do wielkiego finału i w dwumeczu zdecydują komu w roku 2012 przypadną złote medale.

Na finał znów przyjdzie czekać. Chciałbym - wzorem niedzielnego meczu w Toruniu - za trzy tygodnie napisać, że warto było czekać. Terminarz ligi jest jaki jest i pierwszy mecz w Gorzowie odbędzie się dopiero w pierwszą niedzielę października. Jeszcze dłużej czekać będziemy na brązowego medalistę. Tu decydujący jest turniej Grand Prix w Toruniu, więc ligowy sezon w naszym kraju zakończy się najwcześniej 21 października. Tak będzie jeśli wcześniej nie zawita zima, a przecież takie niespodzianki aura sprawiać potrafi. Bądźmy dobrej myśli.

Po wydarzeniach toruńskich opadł już bitewny kurz. Paradoksalnie skandal z walkowerem sprawił, że wszyscy bez wyjątku o żużlowym regulaminie wiemy więcej. Książeczkę - w tym sezonie jest to już księga, do tego w kolorze niebieskim - proponuję odstawić na półkę. Pod żadnym pozorem już więcej nie czytać, a tym bardziej nie interpretować poszczególnych artykułów. To może być zgubne.

Zawiłości regulaminowe wyjaśnia niemal codziennie prezes Speedway Ekstraligi. Prostuje i dementuje. Broni jak niepodległości decyzji o zmianie terminarza, powołując się na odpowiednie paragrafy, punkty i podpunkty. Dziś jest znów regulaminową alfą i omegą. W ten sposób wizerunku ligi nie poprawi, a wszystko to przypomina zabawę dziecka z odbezpieczonym granatem. Dla naszego żużla ważniejsza jest przyszłość. I wcale nie chodzi o kolejny sezon, chodzi o decydujące mecze obecnych rozgrywek. To musi być as Speedway Ekstraligi. Taka karta przetargowa, która pozwoli żużlowi brać. Brać sponsorów, media i kibiców. Na razie czyli już pięć minut po zakończeniu półfinałów Marek "jedzie" z Władysławem, bo przecież chwilę wcześniej Władysław "pojechał" z Markiem. Tę "jazdę" powinien ukrócić prezes ligi. Wyjść przed szereg i regulaminowo utemperować towarzystwo. Jury i obserwatorów powołać jutro, albo jeszcze dziś, tak by odebrać oręż i jednym, i drugim. O mistrzostwie mają decydować umiejętności zawodników, a nie zakulisowe gierki i wymachiwanie regulaminem.

Tu jednak potrzebna jest zgoda wszystkich, a to jak wiadomo nie od dziś jest wielki problem naszego żużla. Bo jak pogodzić - w imię lepszego jutra ligi i całej dyscypliny - uzasadnione ambicje Stali, która blisko trzy dekady czeka na mistrzostwo i jest już tak blisko celu z ambicjami Azotów Tauronu. Przecież w Tarnowie wydano grube miliony złotych, by stworzyć dream team, który ma tylko jeden cel - złoto. Na tę chwilę nie widzę kandydata do odegrania roli charyzmatycznego mediatora, który zagwarantuje nam finał marzeń, choć może przesadzam. Na dziś potrzebny jest nam po prostu normalny finał i żeby wszyscy zdrowi byli.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska