Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Trudne wakacje

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz archiwum GL
Są tacy w polskim żużlu, którzy nie przestają zaskakiwać. Palmę pierwszeństwa dzierżą działacze Unii. Lata - i to wcale nie przesada - mijają, kary się sypią, a w Lesznie uparcie robią swoje.

Jeśli komuś wydawało się, że tegoroczny skandal - od słynnego "meczu" właśnie dziś mija miesiąc - ostudzi rolnicze zapędy lesznian, ten w niedzielę srodze się zawiódł. Byki wyraźnie lubią corridę. Na rogi wzięły komisarza i sędziego kpiąc w ten sposób z całej ligi. W niedzielę nie dała się tylko trójka z Zielonej Góry. Cała Polska to widziała.

Nie daje się także drużyna z Wrocławia. Chwilowa absencja Taia Woffindena tylko na moment wybiła z rytmu Spartę. Zespół Piotra Barona już wrócił na właściwe tory i ku rozpaczy wielu nie zamierza oddawać ekstraligi za darmo. Jeszcze broni się Start, jeszcze nadzieje ma Polonia. Wiary tracić nie można, bo na żużlu wszystko zdarzyć się może. Wystarczy jeden turniej Grand Prix i trzeba, przynajmniej na pewien czas, weryfikować ambitne plany. Bezpardonowa walka o mistrzostwo świata najczęściej w lidze odbija się czkawką. W niedzielę "syndrom GP" dopadł kilku żużlowców. W przypadku triumfatora z Kopenhagi Darcy'ego Warda obyło się bez konsekwencji, ale w dwóch innych przypadkach już tak dobrze nie było. O ile lepsza postawa Grega Hancocka losów spotkania w Toruniu by nie odwróciła, o tyle kilka punktów więcej Nielsa Kristiana Iversena mogło dać Stali nie tylko zwycięstwo i bonus, ale przede wszystkim spokój. Lipiec w Gorzowie będzie gorący.

W rywalizacji o mistrzostwo świata miesięczna przerwa. W między czasie Drużynowy Puchar Świata. Patrząc na składy ekip, a biorąc pod uwagę aktualną dyspozycję zawodników i absencje związane z kontuzjami, półfinał w Częstochowie to przedwczesny finał. A będzie przecież tak, że kogoś z trójki Polska, Australia, Rosja zabraknie w decydującej rozgrywce na praskiej Markecie. Polacy pod wodzą Marka Cieślaka - w pamięci wszyscy mamy ubiegłoroczną porażkę - będą pod ogromną presją. Pod Jasną Górą biało-czerwoni muszą wygrać, a o optymizm trudno. Wystarczy tylko zerknąć na klasyfikację generalną Grand Prix. Jeszcze jeden nieudany turniej i całkiem prawdopodobny stanie się czarny scenariusz czyli czołowa ósemka bez reprezentanta Polski. Nadzieję na lepsze jutro musi odbudować drużyna. Eksportowa trójka i Maciej Janowski. Na barkach tych czterech żużlowców los nie tylko trenera, ale całej dyscypliny. Żużel potrzebuje sukcesu.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska