1/2
- Woda to tragedia. Nie ugotujesz, nie umyjesz się, nie zrobisz prania. Co, człowiek ma śmierdzący jechać do pracy?! - denerwowała się Krystyna Wołkowyska z Żółwina na sobotnim zebraniu z wójtem.
2/2
Kielochowie z Błotna wodę dla krów biorą z rowu i przywożą w takich bekach. - Sami korzystamy z tej ze studni. To koszmar, ale co mamy robić?! - mówi Grażyna Kieloch.