Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwierzyn: 1000 osób już od lat ma wodę jak ściek!

Henryka Bednarska 0 95 722 57 72 [email protected]
- Woda to tragedia. Nie ugotujesz, nie umyjesz się, nie zrobisz prania. Co, człowiek ma śmierdzący jechać do pracy?! - denerwowała się Krystyna Wołkowyska z Żółwina na sobotnim zebraniu z wójtem.
- Woda to tragedia. Nie ugotujesz, nie umyjesz się, nie zrobisz prania. Co, człowiek ma śmierdzący jechać do pracy?! - denerwowała się Krystyna Wołkowyska z Żółwina na sobotnim zebraniu z wójtem. fot. Krzysztof Tomicz
Ludzie mają dość! - Bo jak długo można tak żyć?! - Ani pić, ani prać, ani żyć - żalili się nam w sobotę mieszkańcy.

- Woda w naszych studniach jest rdzawa i śmierdzi, a wodociągu jak nie było, tak nie ma - złości się sołtys Gościmca Mirosław Wąsik.

Jego żona Renata stawia na stole szklankę ze świeżo zagotowaną wodą. Ma jasnobrązowy kolor. - Gotowa herbata - mówi z przekąsem sołtysowa. W kuchni pełno pięciolitrowych butelek z wodą, którą przywożą z otwartych kranów w Zwierzynie i Górecku.

Na butelkach jak oni żyje około 1000 mieszkańców wsi Gościmiec, Błotno, Zagaje, Rzekcin, Żółwin. Ludzie są wściekli, bo znów usłyszeli, że wodociągu nie będzie. - Zawsze tylko obietnice. Najwięcej przed wyborami - macha ręką Łukasz Kieloch z Błotna.

Pralki się psują

Sołtys Wąsik prowadzi do łazienki. Z wnętrza syfonu zgarnia palcem maź, ni to glinę, ni rdzę. - Czyściłem kilka dni temu - mówi. Pokazuje wąż od prysznica, aż czerwony od tego czegoś. - Wszystko szoruję co kilka dni, daje radę tylko tytan albo izo. Teraz wynalazłam płyn budowlany - mówi sołtysowa i pryska nim na zlew. Od razu kaszlę, taki mocny. W kuchni ma dwa czajniki: jeden na wodę z ujęć i ta jest na kawę, herbatę, drugi na wodę z kranu. - Ziemniaki zalewam naszą wodą, makaron już tylko tą, co przywozimy, bo byłby rudy - opowiada.

Mieszkająca po sąsiedzku Małgorzata Wieczorek też używa złej i dobrej wody, bo tej drugiej by nie wystarczyło. Mówi, że dwie pralki automatyczne popsuły się w ciągu dwóch lat, teraz ma trzecią. Białego nie pierze, bo zrobi się żółte. Podrzuca teściowej. - Naczynia, garnki, wszystko tym zachodzi. Nawet paznokcie. Nie mogłabym mieć pasemek na włosach jak pani, bo zrobiłyby się rude - twierdzi.

Grabowie w miejsce popsutego automatu kupili poczciwą Franię. Mniej żal. Do mycia i kąpania zbierają deszczówkę. Połączyli rynny na domu i drugim budynku no i podstawili wannę. - Jak w średniowieczu - zauważa Emilia Graba. U Marty Koniecznej już wysiadł prysznic, więc nawet boi się uruchomić wannę. Nie byle jaką, z hydromasażem, którą trzy lata temu dostała dla niepełnosprawnej córki. Stoi więc czyściutka, śliczna i bezużyteczna.

Ze stawu lepsza

Interweniujemy

Dziś zapytamy starostę o beczkowóz. Sprawdzimy, ile kosztuje jego wysłanie i kto powinien za to zapłacić. O problemie mieszkańców będziemy rozmawiać z urzędnikami wojewody. To, czy woda była badana, sprawdzimy w sanepidzie, a w Urzędzie Marszałkowskim - kiedy będą pieniądze dla gmin z programu dla obszarów wiejskich. Wszystkich urzędników zapytamy, czy chcieliby mieszkać w Gościmcu.

Piórkowscy pozdejmowali kurki z kranów. - Nie weszłaby pani do tej wody, bo wyszłaby brudniejsza - twierdzi Lukrecja Piórkowska. Używa tylko przywożonej wody.

Dziennie idzie co najmniej 50 litrów. Nawet do automatu wlewa dobrą, wchodzi 18 butelek. - Przez wodę tracę trzy godziny dziennie. Męczymy się tak już 12 lat - mówi pani Lukrecja. Na ganku stoją 23 butelki, resztę na weekend jeszcze dowiezie.

Tuż za rogiem ziemniaki płucze Henryk Bednarczyk. - Wodą ze stawu, bo lepsza niż ze studni - przyznaje. Oni nie mają czym przywieźć tej dobrej, więc się męczą. Czasami biorą od sąsiada, bo ma lepszą. - Okropne życie, męczące - stwierdza Zofia Bednarczyk.

W Błotnie też załamują ręce. - Ludzie, to koszmar, tragedia. Żeby tak żyć w XXI wieku! - oburza się Grażyna Kieloch. Mają krowy i wodę dla nich ciągną z rowu. Pokazuje wielkie beki. Rude, choć mają tylko rok. - My korzystamy z wody ze studni, bo co mamy robić? Jeździć 7 km do Zwierzyna?! - bezradnie rozkłada ręce.

Politycy winni

- Woda to tragedia. Nie ugotujesz, nie umyjesz się, nie zrobisz prania. Co, człowiek ma śmierdzący jechać do pracy?! - denerwowała się Krystyna Wołkowyska z Żółwina na sobotnim zebraniu z wójtem.
(fot. fot. Krzysztof Tomicz)

Gościmiec się nie poddaje. Na sobotę zaprosili wójta Zwierzyna. Przyszło 60 osób. - Wymuszacie na mnie datę budowy wodociągu, nie powiem i dziś. Bez unijnych pieniędzy nic nie zrobimy. Zgłosiliśmy wasze wsie do programu operacyjnego, ale jako mała gmina zostaliśmy wyrzuceni - stwierdził wójt Eugeniusz Krzyżanowski.

- Jak nas mało, to nas wysiedlcie! - nie wytrzymała Emilia Graba. Wójt tłumaczył, że jedyny ratunek w programie dla obszarów wiejskich, ale ten ciągle nie rusza. Stamtąd gmina dostałaby 4 mln zł (budowa 35 km wodociągu w Gościmcu to 6 mln zł, tyle samo dla pozostałych wsi).

Te pieniądze dzieli marszałek. - Ale jest w szpitalu. Sytuacja polityczna w naszym regionie odbija się na małych gminach - mówił. Po czym stwierdził, że żadna koparka w tym roku nie wjedzie. To rozzłościło ludzi do maksimum, aż krzyczeli. - Od trzech lat mydli nam pan oczy! Do tej pory rów szpadlem bym wykopał - wkurzył się Roman Wieczorek.

- Buduje pan salę w Górkach, a my nie mamy jak żyć - grzmiała E. Graba.
- Emocje nic nie dadzą - to wójt.

- Bo pan nie gotuje, nie pierze, pan tu nie mieszka - ripostowała E. Graba.
R. Wieczorek zaprosił wójta na herbatę: - Już trzeci rok pana zapraszam. Zobaczy pan, że nie trzeba wrzucać saszetki.

Urzędników do Gościmca?

Zapytałam wójta, dlaczego do tych wsi nie wysyła beczkowozu. Przecież nie każdy dojedzie do ujęć. - Po co podrażać koszty? -odpowiedział wójt. Według niego beczkowóz kosztowałby dziennie 700 zł. No i ma go nie gmina, ale sztab kryzysowy w powiecie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska