Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

13-latek musiał opuścić obóz! Zginął po drodze

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
13-latek nie dojechał do domu. Zginął po drodze
13-latek nie dojechał do domu. Zginął po drodze Piotr Jędzura
Wychowawcy kazali 13-latkowi opuścić obóz harcerski. Wyjechał do Wrocławia ze sprzedawcą warzyw. Zginął w wypadku drogowym pod Raculą.

13-latek z Wrocławia wypoczywał na wakacyjnym obozie harcerskim w Krzeczkowie, tuż obok Niesulic. Niestety - według relacji wychowawców - nie pozwalał wypoczywać innym. Był agresywny, niegrzeczny, nie wykonywał poleceń. Opiekunowie skontaktowali się z rodzicami i kazali dziecko z obozu zabrać. Natychmiast. Matka odparła, że nie ma takiej możliwości za sprawą braku transportu i skomplikowanej sytuacji rodzinnej. Mąż jest poważnie chory. Padła zatem propozycja, że chłopiec pojedzie do Wrocławia z... dostawcą warzyw, który właśnie przywiózł aprowizację do obozu nad Niesłyszem.

Działo się to 6 lipca. Chłopiec jadący z bardzo młodym kierowcą nie zajechał daleko. W okolicy Raculi doszło do tragicznego wypadku. Kierowca wyprzedzał kolumnę aut. Z przeciwnej strony jechały dwa samochody z Wrocławia. Zmierzały nad morze. Po zderzeniu z pierwszym samochód obrócił się bokiem i z tej strony uderzyło w niego drugie auto... Mimo prób ratowania życia chłopiec zmarł w szpitalu. Kierowca trafił do aresztu, ale wyszedł po wpłaceniu kaucji...

- Prowadzimy śledztwo w sprawie tego tragicznego wypadku - mówi prokurator Grzegorz Szklarz. - Natomiast kwestia wyjazdu chłopca z obozu na tę chwilę jest dla nas czytelna, nie doszukujemy się winy organizatora wypoczynku, czy wychowawców. Rodzice mają raczej wątpliwości, co do zasadności usunięcia chłopca z obozu harcerskiego.

Zgodnie z dokumentacją wychowawcy obozu zadbali o zachowanie wszelkich zasad. Mama chłopca wyraziła oficjalnie zgodę na powierzenie chłopca kierowcy, do obozu trafił mail ojca z pisemnym upoważnieniem do powierzenia chłopca konkretnej osobie. Opiekunowie obozu dodają, że dostawca warzyw był dobrze im znany, sprawdzony, godny zaufania i ustalił szczegóły z rodzicami chłopca.

Jednak nie oznacza to końca sprawy. Dolnośląski kurator oświaty poprosił swojego lubuskiego odpowiednika o skontrolowanie obozu. Zgodnie z relacją matki straszono ich dziecko policją, a kobieta, wyrażając zgodę na ten dziwny powrót, działała pod wpływem chwilowych emocji... Bała się, że syn trafi do policyjnej izby dziecka.

- Nasz wizytator stwierdził, że osoba pełniąca rolę kierownika obozu nie wiedziała ani o decyzji usunięcia chłopca z obozu, ani o sposobie w jaki zamierzano go oddać pod opiekę rodziców - mówi lubuski wicekurator Radosław Wróblewski. - W formularzu obozu jest podany konkretny kierownik, a decyzję podjęła trójka wychowawców. To ewidentne przekroczenie kompetencji. Postulowaliśmy usunięcie kadry z tego obozu i tak się stało. Turnus skończył się 21 lipca, a my przygotowujemy się do powtórnej wizytacji tego obozu.

Kuratorium ma także bardzo poważne wątpliwości co do powodu usunięcia chłopca, bo co oznacza "łamanie regulaminu podobozu"? Przed wyjazdem było wiadomo, że chłopiec sprawia problemy wychowawcze. A straszenie rodziców policyjną izbą dziecka jest skandalem.
- Podobnie jak przekazanie dziecka osobie trzeciej, mimo zapewnień, że to jest... znajomy kadry obozu - dodaje Wróblewski. - Jeśli chłopiec był aż tak kłopotliwy to jeden z wychowawców powinien odwieźć go do domu. Rodzice potwierdzają, że działali pod naciskiem, wystarczy zresztą spojrzeć na godziny połączeń telefonicznych z matką chłopca. Jedno z nich było o godz. 00.45.

Wychowawcy spełniali wymagania stawiane osobom pełniącym takie funkcje. Jak dodaje lubuski wicekurator, tak drastyczne sprawy związane z letnim wypoczynkiem dzieci się nie zdarzają. Kuratorium wystąpiło do zielonogórskiej prokuratury z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa.

A tymczasem do obozowiska nad jeziorem Niesłysz zjechał następny turnus harcerzy z Wrocławia.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska