Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 maja jest Dniem Flagi Narodowej

Grażyna Zwolińska 68 324 88 44 [email protected]
Schował się ten dzień między świątecznym 1 a 3 Maja. Piszemy go z małej litery. Jeśli nie wypada w niedzielę, jest zwykły, roboczy. Co z kłopotliwym 2 maja zrobić? Mianować Dniem Flagi Narodowej!

Flagę czcić wypada, bo to narodowa świętość. Za biało-czerwoną od pokoleń przelewaliśmy przecież polską krew. Najpierw jednak 2 maja chciano czcić Orła Białego. Tak 12 lutego 2004 postanowił Senat. Ale Sejm miał lepszy pomysł. W ustawie z 20 lutego 2004 zapisał, że ten dzień będzie Dniem Flagi Rzeczpospolitej Polskiej. Posłom przyświecała szczytna idea. Święto miało się przyczynić do poszerzenia wiedzy o polskiej tożsamości i symbolach narodowych.

Lech Kaczyński, jak już został prezydentem, apelował do rodaków o wywieszanie tego dnia biało-czerwonych flag. Zaznaczył, że Dzień Flagi został ustanowiony w ramach programu odbudowy uczuć patriotycznych w Polsce. Bo jego zdaniem, w III RP władze prowadziły politykę, w wyniku której nastąpił zanik patriotyzmu u obywateli.
Obywatele, jak to obywatele, apelu posłuchali albo nie. Zależało to od tego, jak każdy z nich z osobna rozumie patriotyzm. Na pewno jednak ustanowienie specjalnego Dnia Flagi dało niektórym impuls, by sztandar wywiesić i nad znaczeniem tego gestu głębiej się zastanowić.

Ci, którzy sami siebie nazywają Prawymi Polakami, uważają, że obowiązkiem Polaka Patrioty (duże litery konieczne) jest wywieszenie Biało-Czerwonej w każde narodowe święto. Są oburzeni, że nie wszyscy tak myślą. Pozostali rodacy - z lekkim przymrużeniem oka nazwijmy ich Lewymi Polakami - pytają, czy dziś patriotyzm polega na wieszaniu flag i rozpamiętywaniu przeszłości. Przekonują, że nie jest on wcale jednoznaczny z takimi zewnętrznymi gestami, bo nie jest czymś na pokaz, a wprost przeciwnie. Nie wystarczy głośno mówić o swoim patriotyzmie, a na sztandarach nosić hasło Bóg Honor Ojczyzna, by mieć prawo do świetnego narodowego samopoczucia i jednoczesnego odmawiania go całej reszcie.
Lewym Polakom (zostańmy już przy tym upraszczającym sprawę określeniu) za wzór stawia się często Amerykanów.

U nich flagi są wszędzie. Łopoczą na masztach przed domkami i garażami, są na niezliczonych gadżetach, na strojach gwiazd, i to nie tylko w miejscach tak szlachetnych jak torsy, ale nawet na spodniach, obuwiu czy gatkach zgoła. Amerykański przedszkolak, jak usłyszy w telewizji hymn lub zobaczy flagę, staje na baczność i rączkę kładzie na swoim amerykańskim serduszku. A zobaczyć flagę w amerykańskiej telewizji to żadna sztuka. Niedawno pewien polski internauta wpadł na pomysł zrobienia listy amerykańskich filmów, w których nie widać ani jednej amerykańskiej flagi i nie ma żadnego przejawu ich wielkiego patriotyzmu.

"Wiem, że sporządzenie takiej listy będzie trudne, ale czekam na wasze propozycje" - napisał. I zaczęły się poszukiwania, zakończone konkluzją, że na dobrą sprawę takich filmów prawie nie ma. Flaga zawsze gdzieś przynajmniej mignie. "Można by się też zastanowić, w jakich polskich filmach widać flagę" - napisał internauta. I dodał: "Możecie się śmiać z Amerykanów, ale ich dumy narodowej i patriotyzmu możemy jedynie pozazdrościć".
Lewi Polacy pytają: A po co nam taki patriotyzm na pokaz? Czy koniecznie musimy kogoś naśladować? Po co to ciągłe epatowanie flagami i narodowymi symbolami? Wisząca na okrągło przed domem flaga na tyle się opatrzy, że przestanie się ją zauważać. Ojczyznę trzeba kochać inaczej. Pracując na co dzień uczciwie, płacąc podatki, chodząc na wybory i głosując mądrze. To jest dzisiejszy patriotyzm. Oczywiście, jak ktoś chce, może flagę powiesić. Jego prawo. Jeśli jednak nie powiesi, nikomu go potępiać nie wolno.

Uważa się czasem, że ważniejsze dla budowania patriotyzmu jest to, by uczyć ludzi nie rozciągać negatywnych ocen, dotyczących konkretnych spraw, na ocenę całego kraju. Amerykanie też plują na swój rząd, na służbę zdrowia, na wysokie podatki, ale za swoją ojczyzną, jako taką, murem stoją i nikomu nie pozwalają jej obrażać. Są dumni z tego, że są Amerykanami, choć - prawdę mówiąc - czasem powinni się tego wstydzić. Ich narodowe święta są radosne. Parady, fajerwerki, happeningi. Jeśli zadęcie, to pełne radości. No i oczywiście flagi wszędzie.

A Polacy? Choć w zdecydowanej większości uważają się za patriotów, kompleksów mają w sobie po czubek głowy, więc na ojczyźnie, jako całości, psy wieszają. Narzekają na nią nie tylko między sobą, ale i w kontaktach z innymi nacjami. A w czasie świąt narodowych zero radości, tylko składanie wieńców, apele poległych, smętek powszechny. Piękna polska flaga powiewa ze smutkiem, a przynajmniej z namaszczoną powagą. Amerykańska - z dumą i radością.

W Polsce wyjątkiem przełamującym flagową ponurą regułę są wydarzenia sportowe. Wtedy malujemy twarze na biało-czerwono, ubieramy czapeczki, koszulki, szaliki w narodowych barwach. Szalejemy. Czasem nawet wywieszamy w oknach flagi, to nic, że z logo producenta piwa na przykład. I tak cieszymy się z tego, że jesteśmy Polakami.

A co będzie 2 maja w tegoroczny Dzień Flagi? No cóż... Jedni wywieszą, inni nie. Tak po prostu. Patriotyzmu sąsiadów tym nie mierzmy, bo to zbyt prymitywny miernik. Dajmy fladze swobodnie odetchnąć. Nie każmy jej w tym dniu niczego symbolizować, niczego uwznioślać na siłę. To przecież w końcu jej święto. Radosne święto.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska