Janek Krawczyk tuli do twarzy biało-czerwony szalik. Ma smutne oczy. Kibicem piłki jest od zawsze. Razem z Mateuszem, 10 letnim synem, przychodzi na ważne mecze do Jefferson's pubu. - Ale po raz pierwszy widziałem taki mecz, że Niemiec, który strzelił dwa gole, wcale nie cieszy się ze zwycięstwa. Bo przecież ten Niemiec to Polak - mówi Janek. - Obstawiałem 2:0 dla naszych. Ale jeszcze wierzę, że wyjdziemy z grupy.
Magda Zuber przyciska do piersi flagę. Ma łzy w oczach. - No bo byliśmy tacy dobrzy...zabrakło szczęścia - głos jej się łamie.
Andrzej specjalnie na ten mecz zrobił sobie biało - czerwoną koszulkę. Z numerem 49, bo tyle kończy lat. Jak Podolski strzelił drugiego gola, nie wytrzymał. Wyszedł na papierosa. Choć chciał być twardy, oczy mu się szkliły. - Sędzia skulawił całe widowisko - mówi ze smutkiem - Puścił Niemcom spalonego, a potem nam nie uznał gola. Ale jeszcze im pokażemy.
.
Robert Walczak nie ubrał narodowych barw. Bo do tej pory przynosiły pecha. Ale niebieska koszulka też nie była szczęśliwa. Może następnym razem...
W ogródku Jefferson's Polakom kibicują Amerykanie, Anglicy i Irlandczycy. - Jesteście dobrzy, choć przegrywacie - mówi w przerwie O'neal Reid z Florydy. - Trzymam za was kciuki i wierzę w zwycięstwo. Simon z Irlandii też wierzy. - Ale musicie mieć więcej cierpliwości - podkreśla.
Mecz budzi emocje. Mongołka, która kibicuje Niemcom wyrywa mi notatki z zeszytu. - Jak coś napiszesz o mnie, to podam cię do sądu - krzyczy.
Danuta Kuleszyńska
0683248843
[email protected]
I W GORZOWIE
Setki domów gorzowskich tego wieczora zamieniły się w trybuny piłkarskie. Tak samo było w mieszkaniu Piotra Bladowskiego. Na co dzień jest właścicielem spożywczaka w centrum. Wczoraj zebrał razem kumpli i w czterech chłopa kibicowali naszym.
Jest parę minut przed rozpoczęciem meczu. Przed chwilą Kubica wygrał wyścig w Kanadzie, przyjechał przed swoim kolegą z zespołu, Niemcem. - W piłce będzie tak samo! Pierwsze miejsce Polska, drugie Niemcy - przekonany wyrokuje Wojciech Kargul, urbanista. Na twarzy ma wymalowane biel i czerwień. Jeszcze wszyscy są przekonani, że te kolory będą dziś królować.
Pierwsze minuty i wielkie nadzieje. Taka szansa! Żurawski przy piłce, dobiega, strzela i… pudło! - Mógłby być pierwszy gol! - krzyczy Piotr.
Minuty lecą. Przed telewizorem wszyscy lekko zrelaksowani. Gdy Klose cudem nie trafia do naszej bramki, Mariusz Lubiński, bankowiec, nie wytrzymuje: - Ale mamy fuksa!
W 20 minucie Podolski po raz pierwszy pozbawia nas złudzeń. Bramka i rozpacz naszych: - Nawet Dudek by tego nie obronił! - wzdycha Piotr.
Później przerwa. I nadzieja, gdy przyciskamy Niemców po rozpoczęciu meczu. Może jeszcze się uda. Niestety, jesteśmy bez szans na wyrównanie, gra staje się bowiem bardziej wyrównana. A w 72. minucie nasz los przypieczętowuje Podolski.
Krzysiek Skrzypek też kibicował. W szaliku z naszym godłem. Mecz skwitował smutno: - Przynajmniej Polacy bramki strzelali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?