Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2:0 dla Podolskiego

Redakcja
W ogródku piwnym też było gorąco. Kasia Wilczyńska i Ewa Szulc do końca wierzyły w zwycięstwo naszych
W ogródku piwnym też było gorąco. Kasia Wilczyńska i Ewa Szulc do końca wierzyły w zwycięstwo naszych fot. Mariusz Kapała
Ty łysa pało, ty stary ch...! Spier...! Podolski do Polski! Fritz nie zrobisz nic! Polska, Polska! - tak reagowali kibice w pubie Jefferson's w Zielonej Górze.

Janek Krawczyk tuli do twarzy biało-czerwony szalik. Ma smutne oczy. Kibicem piłki jest od zawsze. Razem z Mateuszem, 10 letnim synem, przychodzi na ważne mecze do Jefferson's pubu. - Ale po raz pierwszy widziałem taki mecz, że Niemiec, który strzelił dwa gole, wcale nie cieszy się ze zwycięstwa. Bo przecież ten Niemiec to Polak - mówi Janek. - Obstawiałem 2:0 dla naszych. Ale jeszcze wierzę, że wyjdziemy z grupy.

Magda Zuber przyciska do piersi flagę. Ma łzy w oczach. - No bo byliśmy tacy dobrzy...zabrakło szczęścia - głos jej się łamie.

Andrzej specjalnie na ten mecz zrobił sobie biało - czerwoną koszulkę. Z numerem 49, bo tyle kończy lat. Jak Podolski strzelił drugiego gola, nie wytrzymał. Wyszedł na papierosa. Choć chciał być twardy, oczy mu się szkliły. - Sędzia skulawił całe widowisko - mówi ze smutkiem - Puścił Niemcom spalonego, a potem nam nie uznał gola. Ale jeszcze im pokażemy.

.

Robert Walczak nie ubrał narodowych barw. Bo do tej pory przynosiły pecha. Ale niebieska koszulka też nie była szczęśliwa. Może następnym razem...

W ogródku Jefferson's Polakom kibicują Amerykanie, Anglicy i Irlandczycy. - Jesteście dobrzy, choć przegrywacie - mówi w przerwie O'neal Reid z Florydy. - Trzymam za was kciuki i wierzę w zwycięstwo. Simon z Irlandii też wierzy. - Ale musicie mieć więcej cierpliwości - podkreśla.

Mecz budzi emocje. Mongołka, która kibicuje Niemcom wyrywa mi notatki z zeszytu. - Jak coś napiszesz o mnie, to podam cię do sądu - krzyczy.

Danuta Kuleszyńska
0683248843
[email protected]

I W GORZOWIE

Setki domów gorzowskich tego wieczora zamieniły się w trybuny piłkarskie. Tak samo było w mieszkaniu Piotra Bladowskiego. Na co dzień jest właścicielem spożywczaka w centrum. Wczoraj zebrał razem kumpli i w czterech chłopa kibicowali naszym.

Jest parę minut przed rozpoczęciem meczu. Przed chwilą Kubica wygrał wyścig w Kanadzie, przyjechał przed swoim kolegą z zespołu, Niemcem. - W piłce będzie tak samo! Pierwsze miejsce Polska, drugie Niemcy - przekonany wyrokuje Wojciech Kargul, urbanista. Na twarzy ma wymalowane biel i czerwień. Jeszcze wszyscy są przekonani, że te kolory będą dziś królować.

Pierwsze minuty i wielkie nadzieje. Taka szansa! Żurawski przy piłce, dobiega, strzela i… pudło! - Mógłby być pierwszy gol! - krzyczy Piotr.

Minuty lecą. Przed telewizorem wszyscy lekko zrelaksowani. Gdy Klose cudem nie trafia do naszej bramki, Mariusz Lubiński, bankowiec, nie wytrzymuje: - Ale mamy fuksa!
W 20 minucie Podolski po raz pierwszy pozbawia nas złudzeń. Bramka i rozpacz naszych: - Nawet Dudek by tego nie obronił! - wzdycha Piotr.

Później przerwa. I nadzieja, gdy przyciskamy Niemców po rozpoczęciu meczu. Może jeszcze się uda. Niestety, jesteśmy bez szans na wyrównanie, gra staje się bowiem bardziej wyrównana. A w 72. minucie nasz los przypieczętowuje Podolski.

Krzysiek Skrzypek też kibicował. W szaliku z naszym godłem. Mecz skwitował smutno: - Przynajmniej Polacy bramki strzelali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska