Proceder ujrzał światło dzienne, kiedy w zielonogórskiej prokuraturze została przesłuchana kobieta oskarżona o kradzież. Zeznała, że przez kilka lat była uzależniona od narkotyków i uprawiała prostytucję w agencjach towarzyskich w Polsce i w Niemczech. Pieniądze z nierządu brali jej opiekunowie. Tak trafiono do głównego z oskarżonych.
Interes ruszył
Ruszyło śledztwo. Ustalono, że główny z oskarżonych 36-letni zielonogórzanin, w 1999 r. poznał trzy kobiety pracujące w jednej z agencji towarzyskich. Od nich dowiedział się, że były źle traktowane przez szefową. Kobieta oszukiwała je, była agresywna. Dziewczyny chciały odejść z agencji i zająć się prostytucją w innym miejscu.
36-latek uzgodnił z nimi, że wynajmie mieszkanie, a one będą się w nim prostytuować. Zarobkami będą dzielić się po połowie.
Interes ruszył w mieszkaniu w Zielonej Górze. Mężczyzna szybko zaczął werbować nowe dziewczyny do pracy w domowej agencji. Ogłoszenia pojawiały się np. na przystankach autobusowych i w prasie.
Oskarżony stworzył grupę mężczyzn, którzy zajęli się ochroną dziewczyn. Kobiety odbierały telefony od klientów, a po "usłudze" po pieniądze zgłaszał się opiekun. Zabierał od razu połowę kwoty.
Z czasem 36-latek zaczął otwierać nowe agencje w różnych wynajętych mieszkaniach. Werbował nowe kobiety i "opiekunów".
Kupił dziewczyny
W 2004 r. mężczyzna kupił dwie siostry, w tym jedną nieletnią. Zapłacił pośrednikowi 2 tys. zł. Dziewczyny pochodziły z rodziny patologicznej, miały problemy materialne. W 2006 r. kupił kolejne trzy dziewczyny, w tym również nieletnią. Zapłacił za nie ok. 1 tys. zł.
Kobiety do agencji "dostarczał" 31-letni nowosolanin. Mężczyzna obiecywał im wysokie zarobki, namawiał je do prostytuowania się.
W latach 2003-2005 główny z oskarżonych wypożyczał również kobiety do agencji w Niemczech m.in. w Hanowerze. Te wiedząc, że mogą zarobić więcej niż w Polsce decydowały się na wyjazdy. Nie wiedziały jednak, że za ich "wypożyczanie" oskarżony brał pieniądze.
Zorganizowana grupa
Zagraniczne agencje funkcjonowały w ramach zorganizowanej struktury przestępczej. Obowiązywał tam podział ról pomiędzy przestępcami. W niemieckich agencjach zatrudnieni byli kierowcy i telefonistki biegle znające język niemiecki. Załatwiały sprawy w urzędach, kontaktowały się z warsztatami naprawy samochodów, robiły zakupy. Kobiety te również zostały oskarżone.
Na ławie oskarżonych zasiądzie także pracownik zakładu pogrzebowego z Zielonej Góry. Usłyszał zarzuty m.in. handlu ludźmi. Werbował zielonogórzanki i kobiety z okolicznych miejscowości. Wybierał takie, które miały trudną sytuację materialną. Dziewczyny trafiały do agencji w Austrii pod pretekstem pracy sprzątaczki, barmanki, tancerki lub kelnerki. Faktycznie zmuszane były do prostytucji.
Podczas trudnego i długiego śledztwa nie udało się ustalić wszystkich kobiet uprawiających prostytucję w Polsce, Austrii i Niemczech. Często posługiwały się tylko pseudonimami lub ich miejsce pobytu zostało zmienione. To spowodowało brak możliwości dotarcia do nich. Część z przesłuchiwanych kobiet składała też fałszywe zeznania zaprzeczając prostytucji.
Duża sprawa
Proceder kwitł od 1999 r. - Z różną skutecznością, jedni odchodzili i zakładali swoje agencje, część bankrutowała, członkowie kłócili się między sobą o pieniądze - mówi rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej Kazimierz Rubaszewski.
Kobiety prostytuowały się głównie w wynajętych mieszkaniach. Wyjazdy do klientów zdarzały się sporadycznie.
Część sprawców została tymczasowo aresztowana. Wobec innych zastosowano dozory policji, część ma zakazy opuszczania kraju. Grożą im, w zależności od rangi popełnianych czynów, kary do 10 lat więzienia.
- W sumie akt oskarżenia objął 33 osoby, postawiono 74 zarzuty, to było długie śledztwo i duża sprawa - informuje prokurator Rubaszewski.
Zarzucono im m.in. udział w handlu i wypożyczaniu dziewczyn do agencji towarzystkich. Ponadto handel narkotykami oraz wyłudzanie towarów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?