MKTG SR - pasek na kartach artykułów

72 lata temu umarła polska nadzieja

(kb)
mzacha/ sxc.hu
- 17 września radio podało hiobową wieść o wkroczeniu wojsk radzieckich. Krótko wierzyliśmy, że to nie koniec Polski, bo przecież są jeszcze alianci... - wspomina tamten dzień Włodzimierz Bogucki z Zielonej Góry.

Na wschodzie Polski wojna, która wybuchła 1 września, była początkowo odległa. Potem przybliżała się, dochodziły zastraszające wieści, ale wciąż nie była codziennością. Dlatego 17 września 1939, gdy wkroczyli Rosjanie, to był szok. - Ale wierzyliśmy, że alianci powstrzymają hitlerowców. A w tym czasie nasza armia zacznie na wschodzie zwycięskie przeciwnatarcie - tak pamięta tamte dni Bogucki, prezes Lubuskiej Rodziny Katyńskiej. - W moim rodzinnym Stanisławowie stacjonowało bardzo dużo polskiego wojska. Uwielbiałem msze święte w katedrze. Była wypełniona po brzegi piechotą. Ułani i kawaleria stali na placu. W czasie podniesienia grał trębacz, konie pochylały głowy i kopytem znaczyły dziedziniec. Jak dziś to pamiętam: ten pokaz siły naszej armii.

Niestety, poważnie osłabieni walką z niemieckim okupantem, nie daliśmy rady sowieckiemu agresorowi. 17 września 1939 to był początek tego, co przeszło do historii jako Golgota Wschodu. Wkrótce pod Stanisławowem był już tylko przejściowy obóz dla jeńców. Zaczęły się cywilne wywózki na Sybir. A kolejarze szeptali, że po polskich oficerach słuch zaginął...

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska