Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera z księdzem i przekształcenie szkół. W Wicinie nerwowo

Lucyna Makowska 697 770 399 [email protected]
- Czujemy się oszukani, bo burmistrz obiecał nam w kampanii, że nie będzie łączył szkół - denerwowali się rodzice z Wiciny.
- Czujemy się oszukani, bo burmistrz obiecał nam w kampanii, że nie będzie łączył szkół - denerwowali się rodzice z Wiciny. Lucyna Makowska
Burzę rozpętał burmistrz przekształceniem szkół. Oliwy do ognia dolała afera z księdzem, nad którym wisi prokurator.

Obie sprawy podzieliły społeczność tej małej wsi. Andrzej Kamyszek, nowy burmistrz Jasie¬nia, na pierwszej styczniowej sesji przeforsował reorganizację szkół. Chodzi o włączenie klas IV-VI z podstawówek w Wicinie i Golinie do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego, który ma powstać w Jasieniu. Uczniowie klas I-III nadal uczyliby się w dotychczasowych placówkach. Zmiany mają wejść w życie od września. Rodzice i nauczyciele od razu oprotestowali ten pomysł. Pod koniec stycznia pikietowali z transparentami podczas sesji rady gminy. Na niewiele się to zdało, bo radni ponownie podnieśli ręce za zmianami.

W ubiegły czwartek burmistrz po raz drugi spotkał się w Wicinie ze społecznością wsi. Od początku przekonuje, że o zmianach zdecydowała czysta ekonomia. Rodzice uważają, że ważniejsze od cyferek jest dobro dzieci. Chodzi im głównie o dojazdy do szkoły, które zabiorą uczniom kilka godzin. - Jeżeli teraz nie opłaca się utrzymywać szkoły w całości, nikt chyba nie uwierzy, by było to opłacalne przy trzech klasach sekcji przedszkolnej - mówi Ryszard Gan¬czar, przewodniczący rady rodziców szkoły w Wicinie. - Dla nas ta cała reorganizacja to pierwszy krok do likwidacji.
Joanna Korczyńska, mama piątoklasisty, obawia się dzielenia klas na wiejskie i miejskie. Jasień ma 37 proc. zadłużenia, a utrzymanie jednego ucznia kosztuje ok. 12 tys. zł. Roczne nakłady na oświatę w gminie sięgają 4 mln zł. Dzięki restrukturyzacji gmina może zyskać ok. 300 tys. zł.

Cień na tę małą wieś rzuca bulwersująca sprawa zachowania księdza na lekcji religii w piątej klasie. Według relacji dzieci duchowny miał włożyć do rozporka butelkę, a jednemu z uczniów podobno kazał udawać seks oralny. Po tym "wyczynie" proboszcz miał spotkać się z mieszkańcami, przedstawić własną wersję wydarzeń i przeprosić. Jego zdaniem to, co wydarzyło się na religii, nie miało podtekstów seksualnych.

Ale 23 stycznia na plebanię wjechała policja. - Księdza zatrzymano i przedstawiono mu zarzuty o charakterze pedofilskim, za który grozi do 12 lat więzienia - informował Zbigniew Fąfera, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. - Sprawę prowadzi żarska prokuratura. Wszyscy uczniowie zostali już przesłuchani w obecności sądu i psychologa, który potwierdził, iż relacje dzieci są prawdziwe.
Duchowny spędził jedną noc w policyjnym areszcie. Następnego dnia wyszedł za poręczeniem osoby wskazanej przez kurię zielonogórsko-gorzowską. Usłyszał prokuratorski zakaz prowadzenia lekcji religii w szkołach. - Chodziło nam o odizolowanie go od uczniów, dlatego nie może prowadzić katechezy w żadnej szkole - podkreśla prokurator Fąfera.

Wiadomo jednak, że msze nadal odprawia. We wsi wrze. Jedni dają wiarę tłumaczeniom księdza, inni wierzą relacjom dzieci. Kapłana bronią głównie starsze osoby. Ale i burmistrz Kamyszek. - To tylko pomówienia - twierdzi. - Księdzu czasem puszczały nerwy, ale takich rzeczy na pewno się nie dopuścił. Nie wiem, komu zależało, by go zniszczyć.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska