Do zdarzenia doszło w środę, 21 października wieczorem na ul. Waryńskiego w Zielonej Górze. Kierowca hondy na angielskich numerach rejestracyjnych wyjeżdżał z ul. Dolnej. Chciał pojechać w kierunku ul. Podgórnej… i zrobił to jednak pod prąd. – Nagle zobaczyłem samochód, który jechał prosto na mnie – mówił kierowca skody. Zaczął hamować, ale nie miał żadnych szans uniknięcia zderzenia. – Całe szczęście, że ja i pasażer mieliśmy zapięte pasy – przyznał kierowca skody. - Pomylił mu się kierunek. Pomyślał, że jest w Anglii i pojechał bezmyślnie – komentowali na miejscu świadkowie zdarzenia.
Skoda została kompletnie rozbita. Olej, który wyciekł z uszkodzonego silnika z jezdni usunęła straż pożarna.
Kierowca "anglika" jechał pod prąd i doprowadził do kolizji w Zielonej Górze.
Kierowca "anglika" jechał pod prąd i doprowadził do kolizji w Zielonej Górze.
Kierowca "anglika" jechał pod prąd i doprowadził do kolizji w Zielonej Górze.