Akcja jest skierowana do ludzi związanych z edukacją. I pojawiają się wśród nich zarówno profesjonaliści ze Związku Artystów Plastyków, jak i amatorzy.
- Pierwszy raz spotkaliśmy się 19 lat temu w Wolsztynie - wspomina komisarz Krystyna Betiuk. - Później na stałe przenieśliśmy plener do Przytoku. Po części to forma szkolenia, ale i sposób na twórcze wyżycie się.
- O warsztatach dowiedziałam się od koleżanki - zdradza Elżbieta Szczepanek z Knurowa. - Od lat maluję dla przyjemności, a tu mam okazję trochę się podszkolić. Moje prace to najczęściej kwiaty i pejzaże.
Kto raz wziął udział w przedsięwzięciu często wraca do Przytoku. Ale "stare (stażem, nie wiekiem) wygi" uzupełnia młoda krew.
- Od dziecka obserwowałam plener i wreszcie mam okazję pojawić się na nim jako uczestniczka - uśmiecha się Kasia Szafrańska z Zielonej Góry. - Wszyscy udzielają mi rad, pomagają.
- Poziom prac jest całkiem niezły - ocenia konsultant Leopold Kolbiarz. - Po przyjeździe każdy otrzymuje po dwa płótna. Ale i tak wszyscy zabierają więcej swoich, bo w ciągu dwutygodniowego pleneru tworzy się pięć, sześć obrazów. Tradycyjnie już spotkanie kończy się wystawą i każdy zostawia po jednej pracy dla sponsorów.
Jak podkreśla pomysłodawczyni imprezy, choć generalnie artyści skupiają się na malarstwie, to w Przytoku prezentują też inne talenty.
- Mamy wieczory poezji i koncerty - tłumaczy K. Betiuk. - A czasami po prostu dyskutujemy o edukacji. Zawieramy kontakty na lata. I jaka to jest później przyjemność, kiedy ktoś robi wystawę swojej twórczości i zjeżdżają się na nią znajomi z całej Polski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?