Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badacze schłodzonej

Andrzej Flügel
Powoli wchodzimy w sezon ogórkowy. W lipcu zostanie tylko żużel i Tour de France. Może to i dobrze?

Może trzeba trochę odsapnąć, odpocząć i nabrać sił? Pewnie tak. Na razie jeszcze jest gorąco. Tradycyjnie podgrzało się za sprawą futbolu. Znów mamy młyn z barażami, znów nie wiadomo kto leci, a kto jeszcze ma szansę. A szefowie PZPN i ich namiestnicy w okręgach zrobili sobie wojaż do RPA. I słusznie.

Po tak ciężkiej pracy jaką wykonują dla futbolu należy im się chwila odpoczynku i relaksu. Zresztą łączyli przyjemne z pożytecznym. Testowali w jakich warunkach przyjdzie mieszkać naszym piłkarzom. O ile tam pojedziemy... Wprawdzie kilku panów mogło co najwyżej sprawdzać stan schłodzenia wódeczki w hotelowym barze, ale ważny jest każdy drobiazg i szczegół. W końcu pojechali tam profesjonaliści! Przynajmniej na odcinku barowym...

Jak takie jaja dzieją się na górze to jak ma być na dole? Młyn jest straszny. Niby wiadomo kto spada, ale przez baraże, rezygnacje (w drugiej lidze ponoć Odra Opole i Kotwica Kołobrzeg) wszystko się może wywrócić. Od trzeciej ligi obowiązuje zasada regionalności przy spadkach. W sumie trudno się temu dziwić. Ale czasem przybiera to karykaturalne rozmiary. No bo jak przejść obojętnie nad faktem, że skoro z lubuskiej czwartej ligi, wśród pięciu spadkowiczów aż czterech jest z północy, to z gorzowskiej okręgówki poleci prawie połowa zespołów.

Wyobraźmy sobie fajny klub w jakiejś miejscowości, grający na miarę swoich możliwości w środku okręgówki. Jest tam fajna atmosfera, zadbany stadionik, a co niedzielę przychodzi spora grupa ludzi popatrzeć sobie na piłeczkę. Prezes zdobywa pieniądze, pomagają lokalne władze, w zespole występują chłopaki z okolicy. Cały sezon są na spokojnym miejscu i nagle: bach! Wywalają ich do klasy A, mimo iż mają o wiele więcej punktów niż nominalni spadkowicze. Czemu?

Trzeba zrobić miejsce dla tych z czwartej ligi. Wiem, że to nie wina organizatorów rozgrywek, że taki jest regulamin itd., a za rok podobna sytuacja może być na południu. Coś z tym trzeba jednak zrobić, bo nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwością. I właśnie nad tym powinny główkować nasze lokalne futbolowe władze, po to by być w kolejnym sezonie przygotowanym na podobną ewentualność. W sumie po to są...

Pytają mnie kibice co sądzę o zmianach w Lechii. Jestem za. Pomysł z Maciejem Murawskim, znanym zawodnikiem, człowiekiem stąd, który po udanej karierze piłkarskiej chce zacząć trenerską w swoim rodzinnym mieście, uważam za bardzo udany. Podobnie osoba asystenta Tomka Trubiłowicza, który przez lata grał w lubuskich klubach, a teraz udanie szkoli młodzież, to strzał w dziesiątkę. Trochę zaskakuje mnie hurra optymizm działaczy. Stadion, pierwsza liga, awanse?

Fajnie, ale najpierw trzeba wyjść z wielkich długów i zmontować ekipę zdolną do powalczenia w trzeciej. Stadion? Tak, jestem za, ale na razie dla tych 300 kibiców i na czwartym szczeblu rozgrywek wystarczy w zupełności. Pierwszym testem dla nowych władz będzie postępowanie w sprawie Emila Drozdowicza. Chętnych do zaopiekowania się przyszłą kasą z jego transferu ustawiła się już niezła kolejka. Mam nadzieję, że w negocjacjach będzie brana pod uwagę też kariera Emila, a nie tylko fakt ile z za niego dziś można wyciągnąć...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska