Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bal charytatywny w Gorzowie: zebrano 222 222 zł (zdjęcia)

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Bal charytatywny zorganizował KS Stal Gorzów.
Bal charytatywny zorganizował KS Stal Gorzów. fot. Bogusław Sacharczuk
Takiej kasy w historii charytatywnych balów na rzecz hospicjum św. Kamila, organizowanych przez Caelum Stal, nigdy nie było. W sobotnią noc w auli ZWKF-u w Gorzowie, podczas piątej kwesty, zebrano ponad 220 tys. zł!
.

Bal Charytatywny w Auli AWF

Hojnymi darczyńcami byli członkowie Biznes Speedway Clubu, którzy w błyskawicznym tempie wykupili wszystkie dostępne wejściówki na bal. To dlatego w tym roku po raz pierwszy nie były one dostępne w otwartej sprzedaży. Ostatecznie w auli gorzowskiego ZWKF-u bawiło się ponad 250 osób.
Zabawa była przednia, wszak do kotleta przygrywał kultowy zespół Skaldowie, a trzeci rok z rzędu wodzirejem był aktor Władysław Grzywna, znany m.in. z "Kabaretu Olgi Lipińskiej". To właśnie on skutecznie zachęcał uczestników do otwierania serc i portfeli, a robił to z takim wdziękiem, że sala co chwilę wybuchała gromkim śmiechem.

Tak dla przykładu przebiegała licytacja obrazu podarowanego przez wojewodę lubuskiego Helenę Hatkę (cena wywoławcza 1 tys. zł):
- Dwa tysiące po raz pierwszy, dwa tysiące po raz drugi, dwa... Słyszeliście to, co ja? Dwa i pół tysiąca! Brawo! Dwa i pół tysiąca po raz pierwszy, dwa i pół tysiąca po raz drugi. Oooo, widzę, że pan nieśmiało podnosi rękę. Tak, do pana mówię. To nie pan? A co szkodzi panu podnieść ją teraz? O tak! To rozumiem, męska decyzja. To co? Jak już się pan zdecydował, to może od razu pięć stówek więcej? Zatem trzy tysiące po raz pierwszy... - ostatecznie malowidło poszło za, bagatela, 5,5 tys. zł!
No bo kto by się oparł tak przekonywującemu panu Władysławowi. Nic dziwnego, że jego imiennik, prezes Caelum Stali, tryskał humorem, gdy po finałowym akcencie balu, czyli tradycyjnej licytacji motocykla "Kamil", na telebimie pojawiła się astronomiczna kwota 222 222 zł! Chwilę później, w wąskim gronie przyjaciół, Komarnicki wykonał a capella przebój "Volare". - Za taką sumę mogę nie tylko zaśpiewać, ale i zatańczyć! - zadeklarował szczęśliwy pomysłodawca charytatywnego balu, nagabywany przez dziennikarzy o powtórkę. - To piękny dar gorzowian na rzecz hospicjum. Tym wszystkim, którzy odpowiedzieli na nasze zaproszenie, mogę powiedzieć: po trzykroć dziękuję! Wiedziałem, że to będzie znacząca suma, ale że aż tyle?! Nigdy w życiu!

Dwa tysiące po raz pierwszy, dwa tysiące po raz drugi, dwa... Słyszeliście to, co ja? Dwa i pół tysiąca! Brawo!

- Na naszą działalność milion złotych musimy uzbierać sami. To poważny zastrzyk gotówki, z czego ogromnie się cieszę - przyznał dyrektor hospicjum Marek Lewandowski. Radości ich obu nie ma się co dziwić, bo do tej pory, podczas czterech edycji balu, zebrano ponad 430 tys. zł. Teraz tylko jedna wzbogaciła konto hospicjum o ponad połowę tej kwoty. Już zanim balowicze ruszyli w tany, a potem na dobre rozpoczęła się licytacja gadżetów, organizatorzy mieli na koncie 40,1 tys. zł. Złożyły się na to pieniądze uzyskane z trwającej przez kilka tygodni na portalu allegro aukcji motocykla indywidualnego mistrza świata Tomasza Golloba oraz wpłat od firm Inter Komtrans (10 tys. zł) i K-SSSE (4 tys. zł). "Fura" kapitana Caelum Stali poszła za 26,1 tys. zł, a nowym właścicielem został kibic z Tarnowa.

Tradycyjnie największym wzięciem cieszył się motocykl "Kamil", którą za 40 tys. zł kupiła grupa gorzowskich przedsiębiorców. "Przyzwoicie" sprzedał się też kask mistrza świata. 22 "kawałki" wyłożył Marek Bobowski, prezes spółki Elektra Plus. - Budujemy w Gorzowie galerię handlową, ale chcemy też pokazać mieszkańcom, że aktywnie włączamy się w lokalne inicjatywy - wyjaśnił. Swoje przysłowiowe trzy grosze dołożył też prezydent miasta Tadeusz Jędrzejczak, który za 3,1 tys. zł stał się posiadaczem nalewek podarowanych przez wicewojewodę Jana Świrepo. - Podzielę się nimi z radnymi. Może dyskusja nad nowym budżetem Gorzowa będzie wówczas mniej burzliwa - żartował prezydent. Wielkie słowa uznania należą się też firmie Bordnetze, która przekazała aż 30 tys. zł.

Jakie jeszcze gadżety zlicytowano w sobotę? M.in. historyczny plastron legendy Stali Edwarda Jancarza (3 tys. zł), kewlar Nickiego Pedersena i kask Pawła Zmarzlika, w którym nasz junior miał wypadek podczas finału Srebrnego Kasku (oba po 6 tys. zł). Ale nie tylko żużlowe fanty były do kupienia. Sporo kasy wydano na: czek na 3 tys. zł do wykorzystania w oficjalnym pubie Stali (4 tys. zł), kartę wstępu na pierwszy występ w gorzowskiej filharmonii z numerem jeden (4,5 tys. zł) czy dwuosobowy karnet VIP (6,2 tys. zł). Wysoką cenę zyskały też obrazy. Ten podarowany przez wicemarszałka lubuskiego Macieja Szykułę poszedł za 8 tys. zł, a dar od Jędrzejczaka - dwa razy drożej. Dochody z balu na pewno jeszcze wzrosną, bo na allegro pod młotek pójdą jeszcze m.in. kewlar Pedersena z Grand Prix, koszulka z autografami piłkarzy Lecha Poznań oraz bombka z kryształami Swarovskiego, ofiarowana przez mistrza olimpijskiego w wioślarstwie Tomasza Kucharskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska