Przypomnijmy. O sprawie pisaliśmy 10 grudnia ub. r. W niedzielne przedpołudnie dwaj bracia, Kuba i Gracjan Raczkowscy wyszli z pieskiem Dżekim na pole za domem przy ul. Podgórnej w Nowej Soli. Nagle 15-letni Gracjan, który szedł pierwszy zauważył, że biegnie na niego duży pies. Wtedy przed chłopca wybiegł Dżeki, na którym skupił uwagę szarżujący amstaf. To dało chłopcom szansę na ucieczkę. Po chwili do bestii dołączyła suka i wspólnie rozszarpały pieska. Dzieci zaalarmowały ojca, który szybko pojechał samochodem na miejsce zdarzenia.
- Widok był straszny. Psy rozrywały ciało martwego już kundla. Miały pyski całe we krwi - mówił wtedy z przejęciem Marek Raczkowski. - Aż strach pomyśleć, co by było gdyby nie było go z synami. Przecież on być może uratował im życie!
Sąsiedzi nie czuli się już jednak bezpiecznie, ponieważ pies wrócił na posesję właściciela.
To nie był pierwszy taki wybryk amstafa. Okazało się, że 15 listopada ub.r zaatakował na ul. Zielonogórskiej psa prowadzonego na smyczy przez kobietę. Został wówczas poddany kwarantannie. Według oświadczenia powiatowego lekarza weterynarii napastnik nie miał objawów wścieklizny. Na tej podstawie ponownie trafił do właściciela, z zalecaniem sprawowania właściwej opieki. Ponadto za niedopilnowanie go, właściciel został ukarany zgodnie z taryfikatorem mandatem w wysokości 200 zł. Potem było zdarzenie na ul. Podgórnej. Sprawa została wtedy zakwalifikowana jako wykroczenie i skierowana do sądu grodzkiego. Oba psy trafiły pod obserwację lekarza weterynarii, który ponownie nie stwierdził objawów wścieklizny. Ale to nie koniec.
- W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia amstaf zagryzł psa i pogryzł mężczyznę na ul. Kamiennej - mówi Jacek Baranowski, nowosolski strażnik miejski. - Zawiadomiliśmy Prokuraturę Rejonową w Nowej Soli, że zwierzę stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego. Został więc zabrany przez prokuraturę, jako dowód w sprawie. To ona zadecyduje, czy konieczne będzie poddanie go eutanazji - wyjaśnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?