Betard Sparta Wrocław - Stelmet Falubaz Zielona Góra, relacja live! (zdjęcia)

W pierwszym meczu w Zielonej Górze wygrał Stelmet Falubaz 58:32.

Tutaj zobaczysz zapis relacji na żywo z meczu: Betard Sparta Wrocław - Stelmet Falubaz Zielona Góra (relacja live)

Piękna, upalna pogoda sprawiła, że Stadion Olimpijski we Wrocławiu świecił wczoraj pustkami. Na trybunach zasiadła zaledwie garstka najwierniejszych fanów. Mimo że gospodarze w tym roku spisują się w lidze słabo, wcale nie oznaczało, że zielonogórzanie łatwo wygrają. W ostatniej kolejce Betard Sparta o mały włos nie pokonał u siebie Unibaksu Toruń. Wielu kibiców Falubazu obawiało się też o dyspozycję kapitana. Piotr Protasiewicz dzień wcześniej we włoskim Lonigo zanotował upadek i po trzech biegach wycofał się z dalszej rywalizacji o awans do Grand Prix Challenge.

W programie doszło też do jednej zmiany. Trener Rafał Dobrucki postanowił dać jeszcze jedną szansę Jonasowi Davidssonowi na zrehabilitowanie się za ostatnie fatalne występy. Szwed wskoczył na miejsce Łukasza Jankowskiego i, niestety, po raz kolejny zawiódł.

Na otwarcie juniorzy podzielili się punktami. Patryk Dudek świetnie rozegrał pierwszy łuk, wcisnął się pod łokieć Patryka Dolnego i kilkadziesiąt sekund później z dużą przewagą nad rywalami wjechał na linię mety. Niestety, do kolegi nie dostosował się Adam Strzelec, który przyjechał ostatni. W drugiej odsłonie kapitan Falubazu niemal skopiował akcję Dudka i wywiózł Tomasza Jędrzejaka. Nieźle spisał się też Davidsson, który pokazał, że potrafi walczyć, dorzucając do kolekcji punkt. A to tylko tyle, co można było dobrego powiedzieć o Szwedzie. W trzecim biegu gospodarze odrobili straty. Para Rune Holta i Aleksandr Łoktajew nieźle wyszła spod taśmy, ale chwilę później "Rysiek" musiał zadowolić się widokiem pleców prowadzącego Sebastiana Ułamka, a "Saszka", Taia Woffindena. Świetnie rozpoczął się dla "Myszy" kolejny wyścig. Para Andreas Jonsson i Strzelec popisali się atomowym startem i wyszli na 5:1. Niestety "Joker" popełnił fatalny błąd, wynosząc się za bardzo pod bandę i po wyjściu z pierwszego łuku, zamiast podwójnego zwycięstwa, mieliśmy remis.

Po piątym biegu mieliśmy już dwa punkty straty i zaczęło się robić groźnie. Tym bardziej, że nasi wciąż zawodzili. Po dziewiątej gonitwie szanse na zwycięstwo oddaliły się jeszcze bardziej. "Rysiek" z "Saszką" przywieźli zaledwie punkt i z czterech "oczek" mieliśmy do odrobienia już osiem. Potem było coraz gorzej. W dziewiątym starciu za Strzelca jako rezerwa taktyczna pojechał Dudek, który razem z Jonssonem miał rozprawić się z osamotnionym Ułamkiem, gdyż wykluczony został Woffinden. W powtórce fatalny upadek na przeciwległej prostej zanotował junior Falubazu, który został odwieziony na badania do szpitala. Na szczęście po prześwietleniach okazało się, że nie ma żadnych złamań.
Ostatecznie bieg wygrał Jonsson przez Ułamkiem. Odrobiliśmy więc tylko punkt. Kolejną rezerwę taktyczną mieliśmy w 11. biegu. Davidssona zastąpił Jonasson. Do pary z chimerycznym wczoraj Holtą przez dwa okrążenia prowadzili 5:1 i była jeszcze duża szansa na wywiezienie z Wrocławia kompletu punktów. Plany pokrzyżował im jednak "Fredek", który za jednym podejściem na wyjściu z łuku "połknął" naszą parę niczym smok owieczkę. Zamiast podwójnego zwycięstwa mieliśmy więc 3:3. Wtedy już było wiadomo, że tylko cudem możemy wygrać to spotkanie. Po 13. gonitwie wydawało się, że jest on blisko, ale ostatnie dwa biegi lepiej pominąć milczeniem.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje