Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez działki ani rusz

Justyna Migdalska
Maria i Leszek Małyszowie na czterech arach urządzili swój mały, prywatny raj
Maria i Leszek Małyszowie na czterech arach urządzili swój mały, prywatny raj fot. Justyna Migdalska
Działkowcy z ul. Korczaka zdradzili nam, dlaczego tak lubią swoje kilka arów. W ogródkach spędzają całe dnie.

Maria i Leszek Małyszowie z zapałem opowiadają o działce. Rozmawiamy w altance wybudowanej od podstaw przez pana Leszka. Jest tu stół, kanapa i radio. Niedługo będzie też telewizor, bo pan Leszek musi wiedzieć, co się w kraju dzieje, no i sport zobaczyć.

Od rana do wieczora

- Jestem tu codziennie. Wstaję o piątej rano i zanim jeszcze poranną kawę wypije, to już jestem na działce - mówi nam L. Małysz. Pracował jako spawacz. Teraz jest na rencie, bo miał zawał. Żona go chwali... że złota rączka, a fachowcy przy nim poumieraliby z głodu. Pan Leszek wzdycha: - Szkoda, że żona jeszcze pracuje, bo miałaby więcej czasu, żeby ze mną posiedzieć na działce - mówi. Co zrobiliby, gdyby działki nie było? - Ja bym to przeżyła, bo pracę mam, ale z mężem gorzej - odpowiada pani Maria. Pan Leszek podchwytuje: - Ja chyba drugiego zawału bym dostał - stwierdza.

Ucieczka przed samotnością

Janina Trzcińska, emerytka, podlewa kwiaty. Działka uratowała ją przed załamaniem nerwowym, bo jesienią zmarł jej mąż. - Zapominam tu o wszystkich smutkach. Mam wspaniałych sąsiadów działkowych, pomocnych i miłych. Gdyby nie działka, byłoby ze mną źle - stwierdza.

Michał Szurko w altance ma nawet kuchnię. Jak trzeba, to i rosół ugotuje, szczególnie, gdy przyjeżdża wnuczka ze Szczecina. - Ona uwielbia rosół, a na działce ma swój kącik, coś tam posadziła. Jak wyrośnie, zobaczę co - uśmiecha się pan Michał.

Jana Andrasza zastajemy przy podlewaniu truskawek. Jego żona Donata sadzi majeranek. - Od wielu lat mam swoje przyprawy. Te ze sklepu mi nie smakują, moje pachną, tamte nie - mówi. Dżem ów czy powideł też nie kupuje. Robi je sama, z owoców z działki. Wnuki niczego innego nie chcą jeść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska