Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez medalu idą w zapomnienie

PAWEŁ KOZŁOWSKI 722 57 72 [email protected]
Gorzowscy sportowcy w Atenach nie zawiedli. Dwa medale i czołowe miejsca w finałach to na tle reprezentacji bardzo dobry wynik. Czy udaje im się przekuć sukces sportowy w finansowy?

Kilku naszych olimpijczyków uczestniczy w projekcie marketingowym Team 7, który stworzyła wrocławska firma GMG Media Group. Nie oznacza to jednak, że łatwiej im o sponsora. Kajakarstwo i wioślarstwo nie są popularne w ogólnopolskich mediach. Dochodzi do tego, że regaty w telewizji oglądamy jedynie raz na cztery lata, przy okazji igrzysk. Argumentem nie jest nawet to, iż sporty wodne co roku dostarczają Polsce wielu medali mistrzostw świata i Europy. Dlatego Grzegorz Jadowski z GMG Media Group nie boi się użyć słowa "bitwa", kiedy ma na myśli zabiegi pozyskiwania reklamodawców dla swoich sportowców. - Sukces marketingowy i finansowy może osiągnąć jedynie osoba wytrwała - mówi.

Bez medalu idą w zapomnienie

Specjaliści od marketingu sportowego przyznają, że sam medal olimpijski nie jest jeszcze przepustką do sowitych kontraktów. Większą szansę na przebicie się mają osoby popularne, które brylują w mediach. Po ateńskich igrzyskach na topie znajdują się właśnie tacy sportowcy. Do tego udało im się wywalczyć medale, których jak wiadomo, było rekordowo mało. Są to: Otylia Jędrzejczak, Sylwia Gruchała, Mateusz Kusznierewicz i Robert Korzeniowski. W tej grupie jest również gorzowski wioślarz Tomasz Kucharski i jego partner z łódki Robert Sycz. Po olimpiadzie jednak tylko Otylii udało się podpisać umowę sponsorską. - Niestety media szybko zapominają o sportowcach, którzy świetnie się zaprezentowali, lecz nie stanęli na podium - mówi Jadowski. - Mam tu na myśli czwórkę podwójną wioślarzy, kanadyjkarzy: Łukasza Woszczyńskiego z Gorzowa i Michała Śliwińskiego oraz czwórkę kajakarek. A są to przecież zawodnicy, którzy z każdych mistrzostw świata i Europy przywożą worek medali.

Byli nawet za kratkami

Wioślarzowi AZS AWF Michałowi Jelińskiemu nie udało się dostać do finału w Atenach (gorzowianin płynął w łódce z Adamem Wojciechowskim z Poznania). Dlatego nie wierzy, że sam awans olimpijski przyniesie mu jakieś profity. - W naszym przypadku w sukces finansowy można przekuć jedynie wielki sukces sportowy. Mam tu na myśli osiągnięcie Tomka Kucharskiego - mówi Jeliński, absolwent poznańskiej Wyższej Szkoły Bankowej. Michał przyznaje, że występ w igrzyskach spowodował w jego przypadku tylko wzrost popularności, choć i tak nie jest on zbyt duży. - Z Tomkiem odwiedziliśmy kilka podstawówek i szkół średnich. Byliśmy także w zakładzie karnym. Wszędzie było bardzo sympatycznie - dodaje 24-letni wioślarz. Przyznaje, że zaczęli go także rozpoznawać sąsiedzi z bloku. Niektórzy dopiero przed Atenami, zorientowali się, że w ich klatce mieszka olimpijczyk.

Kucharz pewniakiem

Dynamicznie promowany przez GMG Media Group jest Tomasz Kucharski. Wioślarz w grudniu wystąpi w kilku programach telewizyjnych. Gorzowianin uczestniczył będzie także wraz z biathlonistą Tomaszem Sikorą w kampanii promocyjnej "Pewniacy", która powstaje przy okazji wyborów na najpopularniejszego sportowca kraju. - Z Tomkiem prowadzimy także akcję "Mistrz Kucharski", gdzie prezentuje on swoje mistrzowskie umiejętności kulinarne. Kontraktem z nim są zainteresowane dwie firmy produkujące przyprawy - zdradza Jadowski.
GMG Media Group chce także pracować nad wizerunkiem Woszczyńskiego. - Postawiliśmy na Łukasza bo to prawdziwy wojownik. Do tego jest młody, ambitny i zmotywowany do akcji promocyjnych - uważa Grzegorz Jadowski.
Kanadyjkarz ma pojawić się w akcjach promocyjnych wraz z innymi doskonałymi zawodnikami Pawłem Baraszkiewiczem i Danielem Jędraszko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska