Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez poczucia krzywdy

Grażyna Zwolińska
KRYSTYNA CZAJKA. Mieszka w Poznaniu. Jest absolwentką Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu oraz Moskiewskiego Instytutu Ekonomiki. Ma tytuł psychologa zarządzania. Interesuje się nieinwazyjnymi technikami analizy osobowości człowieka. Jest autorką wielu artykułów o tej tematyce.
KRYSTYNA CZAJKA. Mieszka w Poznaniu. Jest absolwentką Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu oraz Moskiewskiego Instytutu Ekonomiki. Ma tytuł psychologa zarządzania. Interesuje się nieinwazyjnymi technikami analizy osobowości człowieka. Jest autorką wielu artykułów o tej tematyce. fot. Archiwum
Rozmowa z KRYSTYNĄ CZAJKĄ, prowadzącą Warsztaty Radykalnego Wybaczania

- Komu potrzebne są takie warsztaty?
- Każdemu, kto został kiedyś zraniony i mimo upływu czasu, nie umie sobie z tym poradzić.

- Na przykład porzuconym żonom, o których pisaliśmy w poprzednim numerze? - Im także, lecz nie tylko. Miewamy trudne relacje z rodzicami, małżonkiem, dziećmi, z szefem. Czujemy się skrzywdzeni. Nawet, gdy mówimy: - Wybaczam, poczucie krzywdy i żalu wciąż w nas tkwi.

- Dlaczego wybaczenie jest tak ważne dla psychiki? - Podtrzymywanie negatywnych emocji zakłóca harmonijne relacje, zabiera nam siły witalne, osłabia system immunologiczny. Karmimy przeszłe wydarzenia naszą energią życiową. Nie starcza nam sił na radość z chwili bieżącej. Zużywamy siły na życie przeszłością lub na lęk o przyszłość.

- Czym to grozi? - Długo noszony ból psychiczny może prowadzić do dolegliwości fizycznych, a nawet poważnych chorób, np. nowotworowych. Już prof. Julian Aleksandrowicz zwracał uwagę, że człowiek jest całością. Pora najwyższa do takiego traktowania człowieka powrócić.

- Czy jesteśmy w stanie wybaczyć każdemu? - Tak. Chociaż, jeśli rany są bardzo głębokie i świeże, może to potrwać trochę dłużej. Metoda Radykalnego Wybaczania jest szansą na oczyszczenie i uwolnienie się od dręczących ran psychicznych. Nie wybaczenie (komuś lub sobie) zatrzymuje nas w rozwoju. To sobie robimy wówczas największą krzywdę. Tzw. sprawca może już nawet nie pamiętać, co się wydarzyło.

- Czym Radykalne Wybaczanie różni się od wybaczania po prostu? - To tradycyjne zakłada istnienie sprawcy i ofiary, tego który skrzywdził i skrzywdzonego. W metodzie Radykalnego Wybaczania uświadamiamy sobie, że z duchowej perspektywy (a jesteśmy istotami duchowym) mamy dokładnie to, czego chcieliśmy doświadczyć i tak naprawdę nic złego się nie stało.

- Nie rozumiem... - Dochodzimy do wniosku, że to, co się wydarzyło w naszym życiu nie było przeciwko nam, ale dla nas. Znika poczucie bycia ofiarą lub sprawcą, ustępuje poczucie winy, agresja, także ta skierowana do siebie. Okazuje się, że osoby, które przysporzyły nam najwięcej problemów, to nasi najlepsi nauczyciele. Dzięki nim możemy się uzdrawiać i rozwijać.

- Przyzna pani, że trudno osobie skrzywdzonej uznać, że krzywda stała się dla jej dobra... - A jednak osoby, które nas ranią, mogą być w pewnym sensie postrzegane jako nasi dobroczyńcy. Pokazują tylko to, co jest w naszej podświadomości. Dostarczają nam doświadczeń, po których wypadałoby zadać sobie pytanie, dlaczego przytrafiły się one właśnie nam.

- No właśnie. Dlaczego? - Może sami ustawiliśmy się w roli ofiary, kogoś gorszego, komu nic nie może się udać? Zwykle źródła takich przekonań tkwią we wczesnym dzieciństwie. Np. w relacji z ojcem, z matką. Potem, jako dorosła już osoba, realizujemy to przekonanie: "wszystko co dobre, nie jest dla nas, nie zasługujemy na miłość". I przyciągamy do swego życia osoby, które utwierdzą nas w tym. Nasz umysł jest bardzo kreatywny i da nam wszystko, o czym jesteśmy głęboko przekonani, nawet jeśli sobie tego nie uświadamiamy. Tak więc, jeśli nie będziemy mieć potrzeby bycia ofiarą, nie pojawi się sprawca.

- Czy podczas warsztatów musimy o naszych problemach powiedzieć głośno w obecności innych uczestników? - Nie. Ta metoda tego nie wymaga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska