Futsalowcy z Polkowic od początku sezonu mają wielkie problemy. Exodus najlepszych graczy, śmierć w wypadku Adriana Jędrzejewskiego, czołowego snajpera drużyny, zmiany w zarządzie, rezygnacja trenera Stanisława Kwiatkowskiego, a teraz odejście Huebschera. No i permanentny brak pieniędzy wynikający z braku sponsora, który zapewniłby konieczny do uzyskania dotacji z Urzędu Gminy wkład własny na poziomie 40 procent sezonowego budżetu. Pomimo tych permanentnych kłopotów wydawało się, że ostatnio piłkarzom halowym z Polkowic zaświecił promyk nadziei. W trzech meczach zdobyli siedem punktów, co prawda wygraną z drużyną z Siemianowic Śląskich dopisano im bez konieczności rozgrywania meczu, bo ta ekipa wycofała się z rozgrywek, ale mimo tego wydawało się, że powoli halowcy z Polkowic wychodzą na prostą. Nic z tych rzeczy, we wtorek trener Huebscher po raz ostatni poprowadził zajęcia.
- Wiem, że sytuacja klubu jest bardzo zła, dlatego postanowiliśmy rozwiązać umowę za porozumieniem stron. Zarząd nie jest w stanie spełnić swoich zobowiązań finansowych, a ja wobec tego nie mogę dalej pracować - powiedział nam trener polkowiczan.
Do Krakowa na mecz z liderem tabeli Wisłą Krakbet polkowiczanie pojechali bez Huebschera. Jego miejsce na ławce trenerskiej zajął Sebastian Jędrzejewski, a asystował mu Robert Biały. Niestety ten mecz zakończył się totalną klęską. Gospodarze pokonali polkowiczan aż 11:0.
- Nie zapominajmy, że nasi zawodnicy w większości pracują, do Krakowa pojechali wprost po pracy, odbyli długą podróż i zagrali ambitnie, ale sił starczyło im zaledwie na pierwszą połowę, w której walka momentami była w miarę wyrównana. Niestety po zmianie stron na boisku rządzili niepodzielnie krakowianie. Musimy się pozbierać i jak najlepiej przygotować do zaplanowanego na przyszła niedzielę meczu z Red Devils Chojnice, który może mieć kluczowe znaczenie w walce o pozostanie w ekstraklasie - powiedział nam Wiesław Święcicki, prezes TPH Polkowice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?