Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezrobotni czekają na dotacje, bo chcą założyć własną firmę

Anna Białęcka 76 833 56 65
- Choć nie mamy jeszcze oficjalnej decyzji z ministerstwa, kilka dni temu otrzymaliśmy telefoniczne potwierdzenie, że pieniądze będą - twierdzi Majewski
- Choć nie mamy jeszcze oficjalnej decyzji z ministerstwa, kilka dni temu otrzymaliśmy telefoniczne potwierdzenie, że pieniądze będą - twierdzi Majewski Fot. Anna Białęcka
Bezrobotni czekają na decyzję ministerstwa w sprawie dotacji na prowadzenie własnej działalności. - To skandal, urzędnicy zwodzą nas z tygodnia na tydzień, a ja wciąż jestem bez pracy i dochodów - skarży się Czytelniczka.

- Jestem bezrobotny, od początku roku czekam na dotację z Powiatowego Urzędu Pracy w Polkowicach na własną działalność. Chcę wyjść z tego dołka - mówi Czytelnik. - I co? I nic. Ciągle słyszę, że nie ma pieniędzy. A niezapłaconych rachunków w domu czeka coraz więcej. Musimy pożyczać pieniądze na życie. Jak mam to zmienić, skoro w urzędzie nikt mi nie chce pomóc? Nawet wniosków od bezrobotnych nie przyjmowali. Chciałbym sam na siebie i rodzinę zarabiać, założyć własną firmę remontową. Ale bez wsparcia PUP nie dam rady. Urzędnicy wodza nas za nos.

Pytamy o tę sytuację w urzędzie. - Niestety, prawdą jest, że nie mamy pieniędzy na taki cel. Wciąż nie ma oficjalnej decyzji ministra w sprawie dotacji - zapewnia szef polkowickiego urzędu pracy Sławomir Wieczorek. - Dzwonię do Warszawy bardzo często i przypominam się. Wciąż jednak nie ma stamtąd dobrych wieści.

Taka sytuacja trwa od stycznia. - Na początku roku faktycznie nie przyjmowaliśmy wniosków. Bo jak je rozpatrywać bez kasy? Podpisanie przez nasz urząd umowy z bezrobotnym na dotację do rozpoczęcia własnej działalności gospodarczej, to poważne zobowiązanie. Kiedy nie mamy decyzji, nie możemy go podejmować.

W ubiegłym roku takie wsparcie z Powiatowego Urzędu Pracy w Polkowicach otrzymało 171 osób. W sumie ponad 3 mln zł. Średnio każdy wnioskodawca może liczyć na 19,4 tys. zł bezzwrotnej dotacji. By zachować dotację musi jednak spełnić wiele kryteriów. Jednym z nich jest prowadzenie działalności przez co najmniej rok, w tym czasie nie może podejmować żadnej innej pracy zarobkowej.

Kierownik nie traci jednak nadziei, że decyzje w ministerstwie w końcu zapadną i przyjdzie oczekiwana przez bezrobotnych dotacja. Jednak ile to będzie pieniędzy, to także wciąż wielka niewiadoma. - Rozpoczęliśmy w lutym przyjmowanie wniosków - wyjaśnia. - Na razie 25 dotyczy dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej i około 20 na utworzenie nowego stanowiska pracy.

A jakie firmy najczęściej otwierają polkowiczanie? - To zazwyczaj drobne usługi naprawcze, małe firmy budowlane, małe usługi reklamowe i transportowe - wyjaśnia S. Wieczorek.
Jak zapewnia kierownik PUP, w takiej sytuacji jak polkowicki urząd jest wiele innych urzędów pracy w kraju.

W głogowskim urzędzie na rozpatrzenie czeka już 80 wniosków. - Już dzisiaj rozpocznie prace komisja rozpatrująca wnioski - powiedział szef głogowskiego PUP Sławomir Majewski. - Choć nie mamy jeszcze oficjalnej decyzji z ministerstwa, kilka dni temu otrzymaliśmy telefoniczne potwierdzenie, że pieniądze będą.

W sumie do Głogowa ma trafić 9 mln zł na aktywizację bezrobotnych, w tym także na dotacje do działalności gospodarczej. Jak zapewnia S. Majewski, pieniędzy jest na wsparcie około 140 wniosków. - Tak więc wygląda na to, że problemów z rozdziałem nie będzie, dla wszystkich zainteresowanych, którzy spełnią kryteria powinno wystarczyć.

W Głogowie, podobnie jak w Polkowicach, powstają głównie małe firmy świadczące usługi, są to głównie firmy budowlane, zakłady fryzjerskie, małe sklepiki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska