5/27
Proszę Państwa, oto Luna. Uroczo kotka naszej redakcyjnej...
fot. archiwum Marzeny Gruszczyńskiej

Proszę Państwa, oto Luna. Uroczo kotka naszej redakcyjnej koleżanki Marzeny Gruszczyńskiej.

6/27
Luna - w maju skończy dwa lata.
fot. archiwum Marzeny Gruszczyńskiej

Luna - w maju skończy dwa lata.

7/27
Każda pora jest dobra na odpoczynek. Luna uwielbia się...
fot. archiwum Marzeny Gruszczyńskiej

Każda pora jest dobra na odpoczynek. Luna uwielbia się wylegiwać.

8/27
Szylkretowa Furia Andrzeja Flügela. Kocia piękność z...
fot. Archiwum Andrzeja Flügela

Szylkretowa Furia Andrzeja Flügela. Kocia piękność z charakterem.

- Koty są wspaniałe, znacznie lepsze od psów - mówi Andrzej Flügel. - Zawsze to powtarzam. Mają charakter i to one sobie wybierają osobę uznawaną dla siebie za najważniejszą, a nie, jak się niektórym zdaje, że decyduje o tym człowiek. Przekonałem się o tym, kiedy trafiła do nas Furia.

Jestem kociarzem, od kiedy pamiętam. Zawsze naciskałem, nie zawsze mi się udawało, żeby w domu był kot. Do historii rodziny przeszedł Absolwent (nazwany tak dlatego, że pojawił się, kiedy syn kończył liceum, a córka podstawówkę), przeżył z nami prawie 17 lat. Były też Kocisława i Mruczysław. Żona nigdy nie była specjalną fanką kotów, raczej tolerowała je tylko. To się zmieniło, kiedy trafiła do nas Furia.

Było to w czerwcu 2019 roku. Nasza wnuczka była nad jeziorem i wspólnie z koleżanką znalazły dwa malutkie koteczki. Chodziły po okolicznych domach, pytając, czy maluchy się nie zgubiły. Okazało się, że nie. Jednego ktoś przygarnął. Zostało czarnorude maleństwo. Po wielu perypetiach, czasowym pobycie u córki, protestach żony ("Albo kot, albo ja!") w końcu udało się ją zainstalować próbnie u nas.

I co? Kot od razu wybrał... moją żonę. Łaził za nią, pchał się na kolana, wręcz kładł się na niej. Pokazał taką miłość, że lody pękły od razu. Weterynarz stwierdził, że to kotka barwy szylkretowej. Ponieważ szalała po mieszkaniu, została nazwana Furią.

Dziś jest ważnym członkiem naszej rodziny. Oczywiście, oczkiem w głowie żony, jej pieszczochem. Ona jest najważniejsza, u niej siedzi na kolanach, za nią łazi czasem krok w krok. Ja, który walczyłem o to, żeby mogła u nas zamieszkać, jestem na pozycji numer dwa, czyli mam dać jeść i sprzątnąć kuwetę. Do czułości jest moja żona.

Tak to już jest z tymi kocurkami. Mimo tego kochamy te stwory...

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Lechia i Warta podzieliły się punktami. Dwie czerwone kartki w derbach

Lechia i Warta podzieliły się punktami. Dwie czerwone kartki w derbach

"Para – buch, koła – w ruch!" Parada Parowozów przyciągnęła tłumy!

"Para – buch, koła – w ruch!" Parada Parowozów przyciągnęła tłumy!

Poruszający koncert Haliny Frąckowiak w żarskim kościele

Poruszający koncert Haliny Frąckowiak w żarskim kościele

Zobacz również

Lechia i Warta podzieliły się punktami. Dwie czerwone kartki w derbach

Lechia i Warta podzieliły się punktami. Dwie czerwone kartki w derbach

Poruszający koncert Haliny Frąckowiak w żarskim kościele

Poruszający koncert Haliny Frąckowiak w żarskim kościele