Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bijatyka w centrum miasta (wideo)

Janczo Todorow
Na filmie przekazanym przez prezesa PKS Józefa Słowikowskiego widać jedną z bójek na dworcu autobusowym.
Na filmie przekazanym przez prezesa PKS Józefa Słowikowskiego widać jedną z bójek na dworcu autobusowym. PKS Żary
Od Józefa Słowikowskiego, prezesa PKS otrzymaliśmy film, na którym widać, jak kilku młodzieńców urządza regularną bójkę przed dworcem autobusowym. - Musimy dbać o bezpieczeństwo pasażerów, ale ochrona dworca ma ograniczone uprawnienia - mówi prezes.

W połowie marca w w samo południe przed dworcem grupa uczniów rozpoczęła bójkę. Chłopcy przewracali się, kopali, wymieniali ciosy. W zamieszaniu połamali zabawkę sześcioletniego dziecka, które nieopatrznie znalazło się w pobliżu. - Matka była przerażona. Trzykrotnie dzwoniła na policję i prosiła o interwencję - wspomina Józef Słowikowski, prezes żarskiego PKS. - Wtedy ściągnięto grupę interwencyjną z jego firmy. Ochroniarze z trudem rozdzielili bijących się. A jednego z najbardziej agresywnych zabrano na zaplecze dworca. Zabrała go straż miejska, która przekazała go policji.

W poniedziałek doszło do kolejnej awantury i bójki na dworcu, - Policja przyjechała dopiero pół godziny po odebraniu wezwania. Bijąca się młodzież jest zazwyczaj pod wpływem alkoholu - zaznacza prezes.

Zobacz też: Najlepsze szkoły nauki jazdy z południa województwa lubuskiego - ranking

J. Słowikowski opowiada, jak miesiąc temu jego pracownicy odebrali bilet miesięczny jednemu z uczniów, który na dworcu pił piwo. Po bilet przyszedł jego ojciec, przeprowadzono z nim rozmowę. I ten sam uczeń w połowie marca znowu wywołał bójkę. To właśnie jego zatrzymali strażnicy miejscy. - W rejonie dworca nie widać patroli, ani policji, ani straży miejskiej. Przydaliby się chociaż strażnicy miejscy, wtedy uczniowie baliby się wszczynać awantury - zaznacza Słowikowski.

- Do awantur i bijatyk uczniów najczęściej dochodzi w dniach popularnych imienin, dniu kobiet albo pierwszy dzień wiosny - mówi Mirosław Zieleziński, ochroniarz z agencji Monit, który pilnuje porządku na dworcu. - Albo kiedy rodzice dadzą kieszonkowe, wtedy dużo nie trzeba. Po jednym piwie wystarczy zaczepka i zadyma gotowa. Wielu uczniów wagaruje od rana na poczekalni, wyprosić ich nie możemy, bo mają bilety miesięczne. Pozostali uczniowie wracają w południe z lekcji i wtedy jest najgorzej.

- Kiedy na dworcu zdarzają się bójki wysyłamy grupy interwencyjne, ale mamy mniejsze uprawnienia niż policja - mówi Zbigniew Jendraszak, dyrektor Agencji Ochrony Osób i Mienia Monit. - Możemy najwyżej rozdzielić bijących się i zatrzymać najbardziej krewkiego sprawcę, a następne przekazać go policji. Czasami sami odwozimy go na komendę.

- Jestem przerażony tym, co się dzieje - mówi Roger Krystian Wiankowski. - Podróżuję bardzo często do Zielonej Góry, gdzie studiuję na uniwersytecie i widzę te grupy uczniów na żarskim dworcu. Według mnie winna jest szkoła, bo jestem za tolerancją, ale takie zachowanie nie może być tolerowane. Nie chodzi o to, żeby wyrzucać ze szkół tych, co rozrabiają, ale może jakieś pogadanki przeprowadzać po lekcjach. Pięć lat temu ja też chodziłem do szkoły, ale było inaczej. Teraz boję się wyjść wieczorem na ulicę.

Zobacz też: Kupujesz polisę AC? Sprawdź, na co uważać - poradnik
- Podczas zdarzeń 14 marca w rejonie dworca PKS wszystkie patrole znajdujące się w dyspozycji dyżurnego byłi zajęte innymi interwencjami. Sygnał został przekazany do współpracującej z nami Straży Miejskiej. Po dowiezieniu uczestników zajścia do naszej komendy sprawą zajęli się policjanci. Natomiast w ostatni poniedziałek policjanci bezpośrednio po zgłoszeniu udali się w rejon dworca i zatrzymali trzech młodych mężczyzn. Wobec nich zostaną sporządzone wnioski o ukaranie do sądu za zakłócenie ładu i porządku publicznego - poinformowała nas Kamila Zgolak-Suszka, oficer prasowy żarskiej policji.

Bójka zaczęła się o godz. 12:01:45.

- Szybkość naszej interwencji uzależniona jest od sytuacji - zapewnia Marian Fularski, komendant Straży Miejskiej. - Jeżeli nasz radiowóz bierze udział w innej sprawie, to może się spóźnić. Zapewniam, że będziemy nadal kontrolować rejon dworca.

- Agresja bierze się najczęściej z braku akceptacji - mówi psycholog Grzegorz Mutwil. - Bardzo często niekorzystna sytuacja w domu przekłada się na zachowania młodego człowieka. Nieraz sprawcy przemocy są sami ofiarami przemocy. Dziś z różnych stron atakuje nas przemoc, jesteśmy jej świadkami w telewizji, w internecie, a nawet w polityce. Bardzo często agresja może być wynikiem braku poczucia własnej wartości. Niestety, nie sprzyja temu ogólny kryzys wartości moralnych, który obserwujemy - zaznacza G. Mutwil.

Zobacz też: Jak odzyskać pieniądze za auto kupione za granicą

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska