Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boją się o pracę i nie walczą

Tatiana Mikułko
- Nie denerwowało mnie, że byłam obsługiwana nieco wolniej niż normalnie. Rozumiem pracowników handlu. Też nie chciałabym pracować w święta - powiedziała nam wczoraj Marika Dolińska podczas zakupów w gorzowskim Tesco.
- Nie denerwowało mnie, że byłam obsługiwana nieco wolniej niż normalnie. Rozumiem pracowników handlu. Też nie chciałabym pracować w święta - powiedziała nam wczoraj Marika Dolińska podczas zakupów w gorzowskim Tesco. fot. Paweł Siarkiewicz
Mimo zapowiadanego strajku włoskiego w Tesco, Marika Dolińska wybrała się wczoraj na zakupy do sklepu przy ul. Górczyńskiej.

Pani Marika przyznaje, że często zdarza jej się robić zakupy w niedzielę. - W tygodniu jestem zajęta. Powinno się wprowadzić zakaz handlu w dni wolne, ale tylko w marketach. W małych sklepach może to zależeć od woli właściciela - uważa gorzowianka.

W Boże Ciało w Tesco przy ul. Górczyńskiej kolejki były dosyć długie. Związkowcy Solidarności, którzy organizowali strajk włoski, nie potrafią oszacować, ile osób się do niego przyłączyło. Decyzja o proteście należała do pracowników. Dlatego nie wszyscy klienci zauważyli, by byli obsługiwani inaczej niż zazwyczaj. - Zakupy zrobiłam bardzo szybko - powiedziała nam wczoraj Kamila Biernat.

Działają w podziemiu
Strajk włoski polega na wykonywaniu obowiązków służbowych w sposób skrajnie drobiazgowy. Solidarność zaapelowała kilka dni temu do wszystkich pracowników handlu, by przyłączyli się do protestu w Boże Ciało. - Na pewno strajkowali pracownicy sklepów Tesco przy ul. Górczyńskiej i Słowiańskiej, co do reszty, nie wiem - podkreśla Jarosław Porwich, szef gorzowskiej Solidarności.

Elżbieta Drewko-Doberstain, zastępczyni przewodniczącego zielonogórskiego związku przyznaje, że żaden pracownik miejscowego marketu się z nią nie skontaktował. - Nawet nie wiemy, czy mamy swoich członków we wszystkich hipermarketach. Na pewno są w Biedronce, ale działają w podziemiu. Związkowcy często proszą, by nie ujawniać ich danych pracodawcom, bo się boją - zdradza Drewko-Doberstain.

Ulotki o zakazie pracy w niedzielę rozdawano w marketach w Świebodzinie. - Może dzięki tej akcji pracodawcy przypomną sobie o swoich pracownikach. Szczególnie kobiety pracujące w marketach są przeciążone - zauważa Bogdan Motowidełko ze świebodzińskiej Solidarności.

Obroty nie zmaleją

Przemysław Skory, rzecznik prasowy Tesco nie wiedział o planowanej akcji protestacyjnej w gorzowskich sklepach. - Wprowadzenie w życie zakazu handlu w niedziele sprawi, że nawet 70 tys. osób będzie zmuszonych pożegnać się z pracą, a skarb państwa straci miliony z tytułu podatków - podkreśla rzecznik.

Nie zgadza się z tym Porwich. - Jeśli zamkniemy sklepy w niedzielę, klienci będą musieli się przyzwyczaić do zakupów w soboty. Obroty sklepów nie zmaleją - tłumaczy związkowiec. I zapowiada, że 19 czerwca gorzowska Solidarność spotyka się z przedstawicielami Tesco w sprawie podwyższenia wynagrodzeń dla pracowników sklepu i zakazu handlu w święta.

Przypomnijmy, że w Sejmie leży projekt PiS, według którego markety miałyby być zamknięte w 12 najważniejszych świąt państwowych i kościelnych: Nowy Rok, Wielkanoc, 1 i 3 maja, Zielone Świątki, Boże Ciało, święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, Święto Niepodległości, Wszystkich Świętych i Boże Narodzenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska