Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Borys: - Jestem tylko amatorem

Tadeusz Krawiec
LESZEK BORYS Ma 42 lata. Mieszka w Choszcznie. Medalista mistrzostw Polski w badmintonie. Czterokrotny zwycięzca ogólnopolskiego turnieju trzech rakiet. Dwukrotny mistrz Polski w racketlonie
LESZEK BORYS Ma 42 lata. Mieszka w Choszcznie. Medalista mistrzostw Polski w badmintonie. Czterokrotny zwycięzca ogólnopolskiego turnieju trzech rakiet. Dwukrotny mistrz Polski w racketlonie fot. Tadeusz Krawiec
Rozmowa z LESZKIEM BORYSEM z Choszczna, który zdobył w w niemieckim Fuerth tytuł mistrza świata amatorów w racketlonie

- Od lat zaliczany jesteś do polskiej elity tej dyscypliny, jednak w ostatnim roku tych sukcesów jakby było mniej?

- Już rok temu wiedziałem, że celem numer jeden tego sezonu będą właśnie te mistrzostwa i właśnie pod ten start ułożyłem cały kalendarz przygotowań. Omijałem zawody racketlonowe a zdecydowanie częściej próbowałem swoich sił w turniejach squasha, dyscyplinie, która jest moją piętą achillesową. Prawdę mówiąc, to nawet nie przejąłem się tym, że odpadłem z ćwierćfinale racketlonowych mistrzostw Polski.

- Masz już konkretne osiągnięcia w światowej elicie tymczasem tu zagrałeś wśród amatorów?

- Po pierwsze, to światowa elita składa się z 32 zawodników i o tym czy jesteś w tej stawce czy nie decydują punkty, które zdobywasz w cyklu całorocznych zawodów i dziś przypadkiem do niej nie trafisz. W Choszcznie nie mamy klatki do squasha więc na treningi muszę jeździć do Szczecina lub Gorzowa. Inni w to nie wierzą, ale ja zawsze podkreślam, że jestem tylko amatorem.

- Ty i Robert Wyszyński, który już kilka lat temu sięgnął ten sam tytuł ,,przywieźliście'' racketlon do Choszczna. W Polsce ta dyscyplina nabiera rozmachu, w Choszcznie nadal jesteście tylko wy?

- O klatce już mówiłem. To droga w uprawianiu dyscyplina. Gdyby Piotr Kaszak, Przemysław Kobeszko, Mirosław Bikowski i Zdzisław Kliński finansowo nie wsparli mojego wyjazdu to złota by też nie było.

- W kwietniu mistrzostwa świata w grach podwójnych. Też się tam wybierasz?

- Oczywiście. W deblu zagram z R. Wyszyńskim, ale dużo większe szanse widzę dla siebie w mikście z Martą Jeż z Częstochowy. To młoda zawodniczka, ale już utytułowana. Prawdziwa przyszłość tej dyscypliny w Polsce i na świecie.
- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska