Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boże, żeby tylko wieża nam się nie przewróciła

Artur Matyszczyk
- Gołym okiem widać, że wieża naszego kościoła chyli się ku ziemi - mówi sołtys Rokitnicy Stefan Banaś
- Gołym okiem widać, że wieża naszego kościoła chyli się ku ziemi - mówi sołtys Rokitnicy Stefan Banaś fot. Krzysztof Kubasiewicz
Stanął remont kościoła w Rokitnicy. - Brakuje nam pieniędzy. Choć każdy daje, ile może - załamuje ręce sołtys.

WARTOŚCIOWY ZABYTEK

WARTOŚCIOWY ZABYTEK

Kościół pw. Jadwigi Śląskiej w Rokitnicy pierwotnie wzniesiono z kamienia narzutowego. Taka konstrukcja przetrwała do początku XIX w. Wówczas bowiem została rozebrana. Na jej miejsce postawiono konstrukcję ryglową. Ciekawym elementem jest dzwonnica. Zamyka ją baniasty dach, z którego wyrasta drewniana latarnia przesłonięta hełmem przykrytym blachą.

Stefan Banaś, sołtys Rokitnicy, z żalem podchodzi do miejscowego kościółka. Na 50 metrów przed zabytkiem przystaje na chwilę. Przymyka jedno oko. Przekręca głowę. Lekko z boku spogląda na świątynię. Twarz od razu mu pochmurnieje.

- Patrzcie na wieżę. Gołym okiem widać, że jest krzywa. Coraz bardziej się pochyla. Boże, żeby tylko się nie przewróciła - mówi Banaś.

Kościół dla mieszkańców jest bardzo ważny. To praktycznie jedyne miejsce, które regularnie, co tydzień, ożywa dzięki parafianom. Na każdej mszy zabytek pęka w szwach. Jednak mieszkańcy przychodzą się modlić z coraz większym strachem.

Stan techniczny budynku pogarsza się. A niestety mieszkańcy nie mają pieniędzy, żeby ciągnąć remont. - To jest mur pruski. Drewniane elementy konstrukcji są spróchniałe. Boimy się, że wieża w końcu może runąć - dodaje Banaś.

W obawie przed zawaleniem się obiektu, ksiądz zabronił używania dzwonów! Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować kościół. Składają się po 10 zł od rodziny. To jednak wciąż za mało.

Liczą na pomoc urzędników. M.in. lubuskiego konserwatora zabytków. Ta jednak rozkłada bezradnie ręce. - Dwa lata temu wpłynęło do nas aż 96 wniosków z prośbą o pomoc. W tym roku o sześć mniej. Funduszy mam tylko tyle, żeby spełnić życzenie w najwyżej 20 przypadkach - mówi Barbara Bielinis-Kopeć.

Czy to oznacza, że degradacja zabytku w Rokitnicy jest nieunikniona? Zdaniem Bielinis-Kopeć mieszkańcy sami muszą wykazać wiele inicjatywy. A także szukać pieniędzy w resorcie kultury i dziedzictwa narodowego, w Unii Europejskiej.

- Tym bardziej, że na remont w Rokitnicy potrzebna jest duża kwota - dodaje Bielinis-Kopeć. I przypomina też, że konserwator zabytków nie może finansować dokumentacji remontu. - Ewentualna dotacja może być tylko na prace konserwatorskie - wyjaśnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska