Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brak pieniędzy na nowy sprzęt do rehabilitacji

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]
Fizjoterapeutka Urszula Zadorecka prowadzi ćwiczenia z Dorotą Śleszyńską. - Potrzebujemy nowego sprzętu do rehabilitacji - mówi pani Urszula.
Fizjoterapeutka Urszula Zadorecka prowadzi ćwiczenia z Dorotą Śleszyńską. - Potrzebujemy nowego sprzętu do rehabilitacji - mówi pani Urszula. Janczo Todorow
Sala do rehabilitacji w Domu Pomocy Społecznej w Miłowicach jest w pełni wyposażona. Ale sprzęt, który się w niej znajduje ma ponad 20 lat. Na nowy nie ma pieniędzy. Jedyną nadzieją są sponsorzy, bo na kasę unijną nie ma co liczyć.

W budynku dawnego zamku neogotyckiego, z początku ubiegłego wieku, w którym mieści się Dom Pomocy Społecznej, mieszka 81 kobiet. Dla nich to jedyny dom na świecie. Cierpią na rozmaite zaburzenia, które nie dają im szans samodzielnego funkcjonowania. W placówce mają zapewnioną całodobową opiekę, która nie ogranicza się jedynie do podstawowego zabezpieczenia bytu. Korzystają z fizjoterapii i rehabilitacji, mają zajęcia z plastyki i muzyki, utworzyły grupę teatralną. Niemały wpływ na poprawę ich sprawności fizycznej ma także hipoterapia, czyli terapia poprzez jazdę konną. W poprzednich latach, kiedy były na to pieniądze, korzystały z wyjazdów na basen, z koncertów edukacyjnych, czy turnusów rehabilitacyjnych.

- Rehabilitacją kobiet w naszej placówce zajmuję się od 21 lat - mówi fizjoterapeutka Urszula Zadorecka. - Na początku nie było żadnego sprzętu, wszystko musiałam załatwiać sama. Udało mi się wyposażyć pracownię praktycznie we wszystkie urządzenia do rehabilitacji. Ale dzisiaj wszystko jest już przestarzałe, zużyte, ma prawie dwadzieścia lat. Czas najwyższy, żeby to wymienić. Tylko za co, jak nie ma na to pieniędzy?
- Rzeczywiście sprzęt do rehabilitacji jest bardzo zużyty - przyznaje Barbara Litewka, dyrektorka placówki. - Stare są też lampy - kwarcowa i solux, mają już po dwadzieścia lat. Przestarzały jest też uniwersalny gabinet usprawnienia leczniczego. Trzeba wreszcie wymienić cały sprzęt rehabilitacyjny. Ale nie ma na to pieniędzy. Nasz budżet wystarczy jedynie na pokrycie bieżących kosztów.

Dyrektorka tłumaczy, że Unia Europejska nie ma priorytetów dla domów pomocy społecznej, więc żadne dofinansowanie z jej strony nie wchodzi w grę. - Chciałam zaadaptować naszą oranżerię na świetlicę i zabiegałam o unijne pieniądze. Niestety, nie dostaliśmy ich. Musimy, więc korzystać z pomocy sponsorów. Mamy regularne kontakty z duńską organizacją charytatywną, której przedstawiciele dwa razy w roku odwiedzają naszą placówkę i przywożą dary - łóżka, ubrania. Założyliśmy Stowarzyszenie Przyjaciół Miłowic, które może korzystać z pieniędzy Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. W tym roku złożyliśmy trzy wnioski na dofinansowanie wyjazdów na basen, hipoterapię i koncerty edukacyjne, jednak budżet funduszu jest bardzo obcięty i nie wiadomo, czy dostaniemy jakiekolwiek pieniądze. Wiadomo już, że na turnusy rehabilitacyjne nie będzie ani grosza - zaznacza B. Litewka.
Stowarzyszenie Przyjaciół Miłowic działa na rzecz osób niepełnosprawnych intelektualnie. Każdy może przekazywać na nie jeden procent swojego podatku.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska