Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brak stabilizacji kadrowej, to grzech główny w GKP

Janusz Dobrzyński 0 95 722 69 37 [email protected]
Wrześniowy mecz z GKS Jastrzębie gorzowianie (w ciemniejszych strojach) wygrali 1:0. Z obroną rywali walczą (od lewej): Szymon Sawala, Adam Więckowski i Maciej Malinowski.
Wrześniowy mecz z GKS Jastrzębie gorzowianie (w ciemniejszych strojach) wygrali 1:0. Z obroną rywali walczą (od lewej): Szymon Sawala, Adam Więckowski i Maciej Malinowski. fot. Krzysztof Tomicz
Do pierwszego, po 11 latach przerwy, sezonu na zapleczu ekstraklasy, zespół Gorzowskiego Klubu Piłkarskiego przystępował z wielkimi nadziejami. Dziś więcej jest obaw.

Po ostatnim spotkaniu jesieni z Zagłębiem Lubin 2:2, trener GKP Czesław Jakołcewicz rzekł z nutką umiarkowanego optymizmu w głosie: - Cieszę się, że chłopcy pokazali walkę i determinację.

Dzięki temu, na zimową przerwę idziemy z lekkim uśmiechem na ustach, bo łatwiej będzie nam się w tym okresie pracowało. Wówczas jeszcze szkoleniowiec nie przypuszczał, że dwa dni później kontrakt z nim zostanie rozwiązany.

Dopiero życie pokaże

Kibice przyjęli decyzję kierownictwa z mieszanymi odczuciami, bo trudno o jednoznaczną ocenę pracy Jakołcewicza. Przejął zespół po sześciu kolejkach, gdy gorzowianie mieli zaledwie cztery punkty na koncie, a dwa ostatnie mecze - w Kielcach i Łodzi - przegrali po 0:3. A pod jego wodzą, w trzech pierwszych spotkaniach dopisali do skromniutkiego bilansu aż siedem ,,oczek'', a wkrótce trzy kolejne, ogrywając 2:0 GKS Katowice.

I gdy wydawało się, że marsz GKP w górę tabeli będzie trwał, dopadła zespół dziwna niemoc. Cztery z rzędu porażki, zero strzelonych bramek, a w konsekwencji - widmo spadku...

Jak zwykle w takich przypadkach, pierwszą ofiarą został trener, mimo, że jeszcze po ostatnim meczu deklarował: - Chciałbym kontynuować pracę w GKP, bo nie po to ją zaczynałem, by po dwóch miesiącach skończyć.

A zapytany o przyczyny nagłego załamania formy podopiecznych, argumentował: - Ciężko jest stworzyć zespół w ciągu półtora miesiąca czy dwóch.

Będzie nowy zaciąg

- Trener Jakołcewicz miał trudne zadanie, bo do rozgrywek przygotowywał zespół Grzegorz Kowalski - przyznał prezes Sylwester Komisarek. - Początkowo wyglądało to zupełnie dobrze, ale czym dalej, było bardziej mizernie.

W ślad za zwolnieniem Jakołcewicza, zapowiedziano też trzęsienie ziemi w zespole. - Ci, którzy się nie sprawdzili, będą musieli się z nami pożegnać - rzekł prezes. A menedżer Mariusz Niewiadomski, dodał: - Zastąpią ich wartościowi, fajni zawodnicy, rokujący duże nadzieje na dobrą grę w piłkę.

Pierwszy sprawdzian już był, ale wkrótce wszystko może się zmienić. - Ostateczna decyzja w sprawie nowego szkoleniowca jeszcze nie zapadła, ale najbliższy tego jest Mieczysław Broniszewski - powiedział nam wczoraj Komisarek. - A on zastrzegł już sobie, że musi mieć ostatnie słowo w sprawie transferów. Menedżer może mu polecać nowych zawodników, ale decyzje personalne podejmuje on.

To wielka odpowiedzialność, bo gołym okiem widać, że gorzowianie są spragnieni dobrego futbolu. Pięć tysięcy gorąco dopingujących swój zespół widzów na inauguracyjnym meczu z Flotą Świnoujście dowodzi, że jest tu dla kogo grać.

Oni grali jesienią

Bramkarze: Dawid Dłoniak (rocznik 1980) - 12 meczów (12 w pełnym wymiarze), Dariusz Brzostowski (78) - 7 (7); obrońcy: Adam Więckowski (78) - 15 (13), 1 gol, Tomasz Ruminkiewicz (79) - 11 (5), Krzysztof Ziemniak (84) - 8 (6), Robert Kozioła (81) - 6 (2), Robert Gaca (80) - 19 (17), Krzysztof Michalski (78) - 15 (14), Josef Petrik (80) - 16 (15), Michał Sudoł (87) - 5 (3); pomocnicy: Arkadiusz Chrobot (78) - 1 (1), Łukasz Maliszewski (85) - 17 (7), 1, Damian Szałas (88) - 15 (2), Krzysztof Kaczmarczyk (80) - 13 (7), Adrian Łuszkiewicz (86) - 14 (2), Szymon Sawala (82) - 17 (13), 1, Mateusz Milkowski (87) - 7 (1), Paweł Kaczorowski (74) - 13 (10); napastnicy: Maciej Malinowski (77) - 14 (3), 3, Tomasz Pawlak (80) - 2 (0), Emil Drozdowicz (86) - 19 (16), 8, Piotr Ruszkul (85) - 14 (0), 2.

Komentarz

Pamiętam, jak po zakończeniu trzecioligowego sezonu 2007/2008, ówczesny trener GKP Grzegorz Kowalski, przyznał: - Wariactwem byłaby teraz rewolucja w zespole.
A wkrótce, miał już w kadrze 12 nowych piłkarzy, czyli dokładnie połowę!

Słychać już, że w przerwie zimowej sytuacja może się powtórzyć. Wiem, że wielu zawiodło, ale zmiany muszą być nie ilościowe, tylko jakościowe. Uważam, że większy pożytek dla gry GKP przyniesie pozyskanie trzech wartościowych piłkarzy, przykładem czego są Paweł Kaczorowski, Josef Petrik i Emil Drozdowicz, niż tuzin przeciętnych, choćby rokujących nadzieję na przyszłość. Bo można się ocknąć... o klasę niżej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska