Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje tylko mieszkania

DOROTA NYK 833 33 34 [email protected]
Grażyna i Janusz Kaszubowie od maja mieszkają w małym namiocie na łące za miastem, w pobliżu Odry. Żywią się chlebem z konserwami, a myją się i piorą ubrania w pobliskim oczku wodnym.

Ostatnio mieszkali w hotelu Interferie, gdzie za pokój płacili 600 zł miesięcznie. Ale zimą pan Janusz, murarz z zawodu, nie miał pracy. Nawarstwił im się dług. Do dziś co miesiąc zwracają po 100 zł, zostało jeszcze 800.
- Powiedziałam mężowi, że w sklepie widziałam mały namiot - opowiada pani Grażyna. - Poszliśmy tam, kupiliśmy namiocik za 45 zł, zabraliśmy swoje rzeczy z hotelu i poszliśmy przed siebie. Szliśmy łąką za miastem i wybraliśmy miejsce nad małym stawem.

Brakuje tylko mieszkania

Ona ma rentę socjalną, on od czasu do czasu pracuje na budowie. Problemów z pracą nie ma, problemy są tylko z wypłatą. Bo wszyscy pracodawcy, u których pracował, mają trudności finansowe i płacą zaliczkowo po 100, po 200 zł. Co z takimi pieniędzmi robić?
Kiedy docieramy do namiociku, wita nas kundelka Molly. Pan Janusz już na nas czeka. Namiocik jest rzeczywiście malutki, bez podpinki. Na dodatek już się popsuł i trzeba go było sklejać. Kaszubowie szukają małego mieszkania do wynajęcia. Stać ich by było płacić jakieś 400 zł.
- Obeszliśmy cały Głogów - mówi mężczyzna. - Są mieszkania po 800, 900 zł. Kogo na to stać? Ponadto niektórzy właściciele, jak nas tylko zobaczą, to nie chcą z nami nawet rozmawiać.

Jak tak można?

Pani Grażyna codziennie chodzi trzy kilometry do sklepu. Na łące bardzo chce się jeść. - Kupuję 4 - 5 chlebów dziennie - mówi. - Jemy chleb z pasztetem, z pomidorem. Same najtańsze produkty. Jakbyśmy tu umarli, to nikt by nawet nie wiedział - dodaje.
Kaszubowie nie byli mieszkańcami Głogowa. Zwrócili się do pomocy społecznej, ale zaproponowano im coś, na co nie chcą się zgodzić. - Mnie chcieli skierować do domu samotnej matki w Głogowie, męża do przytuliska w Żukowicach. - Jak to tak małżeństwa rozdzielać? - zastanawia się zdenerwowana.
- Rzeczywiście, w Głogowie nie ma miejsca, gdzie można by umieścić bezdomne małżeństwo - przyznaje wicedyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Karina Taudul.
Skontaktowaliśmy się z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Kotli, gdzie kiedyś mieszkała pani Grażyna. Kierowniczka Dorota Młodecka nie może uwierzyć, że pani Grażyna mieszka w namiocie. - Sprawdzimy tę informację - obiecuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska