Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brodaty powstaniec na sztandarze w Chobienicach

Eugeniusz Kurzawa 0 68 324 88 54 [email protected]
Nikola, Paulina, Malwina, Filip, Dawid i Marzenka z klasy pierwszej z ciekawości weszły do starej ławki szkolnej ich dziadków i powoli czytały wpisy w kronice szkolnej
Nikola, Paulina, Malwina, Filip, Dawid i Marzenka z klasy pierwszej z ciekawości weszły do starej ławki szkolnej ich dziadków i powoli czytały wpisy w kronice szkolnej fot. Paweł Janczaruk
W miniony weekend Zespół Szkół (przedszkole, podstawówka i gimnazjum) w Chobienicach gm. Siedlec pod długich zabiegach otrzymał imienia Ignacego Mielżyńskiego. I sztandar.
Brodaty powstaniec na sztandarze w Chobienicach
fot. Paweł Janczaruk

(fot. fot. Paweł Janczaruk)

- Była wspaniała uroczystość, gościliśmy biskupa Fortuniaka, posła Kalembę i byłego wiceministra, zarazem kiedyś ucznia tej szkoły, Andrzeja Brachmańskiego - podkreśla dyrektor Zespołu Szkół Andrzej Wieczorek.

Zespół placówek oświatowych w tej największej w gminie wsi (zaraz po stolicy, Siedlcu) otrzymał wreszcie imię i nowy sztandar. Na dodatek patronem został wielkopolski bohater, powstaniec wielkopolski i śląski - Ignacy Mielżyński. Na portretach (i sztandarze) z wielką brodą!

Jednak nie od razu to się udało, gdyż upłynęło parę lat zanim wreszcie inicjatywa poprzedniego dyrektora zespołu, Sylwestra Tomysa, została zrealizowana. W tzw. międzyczasie zasłużony pedagog zdążył przejść na emeryturę. Dlaczego tak to trwało?

Najpierw był opór

- Jest silny i niezrozumiały dla mnie opór mieszkańców wsi wobec postaci Mielżyńskiego, a nie chcemy nic robić wbrew społeczności lokalnej - tak S. Tomys relacjonował parę lat temu pierwsze reakcje na propozycję dzisiejszego patrona. Plotki lokalne sugerowały bowiem niezbyt chlubne życie pozamałżeńskie Mielżyńskich, wspominano ponoć o nieślubnych potomkach zamieszkujących we wsi lub okolicy...

Trzeba tu bowiem wreszcie powiedzieć, iż ród Mielżyńskich (pałace m.in. w Poznaniu, Iwnie, ulice w Poznaniu i Zbąszyniu) był w przeszłości właścicielem Chobienic. Dawni chłopi znali "hrabiów z pałacu" i zapewnie wiele sobie o nich opowiadali i różnie sądzili. Czy to jednak powinno wpływać na patriotyczne zasługi płk I. Mielżyńskiego? Na szczęście okazało się, iż już nie.

Portret w granicie

- Nie było żadnych problemów - podkreśla dyr. Wieczorek, który woli dziś się skupić na tym co się udało. Prowadzi do jednego z trzech budynków ZS, gdzie czołowa ściana stała się "kącikiem patrona". - Tu mamy apele, spotkania całej społeczności szkolnej, więc każdy łatwo zauważy granitowy portret Mielżyńskiego na ścianie, obok sztandary szkoły, stary i nowy, znajdzie informację o życiorysie patrona, jego odznaczeniach - podkreśla dyrektor. - Chcemy w przyszłości gromadzić wiadomości o Mielżyńskich, myślę, iż szkoła może stać się takim centrum informacji o tym rodzie.

Pomysł celny, zwłaszcza w kontekście popadającego w ruinę (niemal po drugiej stronie ulicy) pałacu Mielżyńskich z pamiętnym mottem, wciąż czytelnym "Nie sobie lecz następcom".

Ignacy Mielżyński (ramka)

(19 lutego 1871 - 11 stycznia 1938)
...był kawalerem Orderu Virtuti Militari V klasy, Krzyża Niepodległości, Złotego Krzyża Zasługi, trzykrotnie odznaczany Krzyżem Walecznych i innymi. Uczestniczył w powstaniach wielkopolskim (front północny), I śląskim, był członkiem komisji wytyczającej granice Polski w 1919 r., w 1920 r. zorganizował Ochotniczy Pułk Jazdy Wielkopolskiej, na czele którego brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W II Rzeczypospolitej gospodarczo i społecznie rozwijał małą chobienicką ojczyznę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska