Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Broncio

DARIUSZ CHAJEWSKI (68) 324 88 36 [email protected]
Mężczyzna zmarł w szpitalu. Skrajne wycieńczenie, cukrzyca, wrzody... W łachmanach miał schowane prawie 30 tys. zł.

Pogotowie wezwała pielęgniarka środowiskowa z Bobrowic. Jak mówi sąsiadka, 74-letni mężczyzna psuł się za życia. Otwarte rany na nogach były efektem cukrzycy. - Nie miał żadnych dokumentów, dla nas był jeszcze jednym bezdomnym w bardzo złym stanie - opowiada dyrektor krośnieńskiego szpitala Wojciech Rutkowski.
Ale nie był typowym bezdomnym, bo spod łachmanów wyjął dwa pękate, czarne, skórzane portfele. Poprosił o kupienie klapek i... mandarynek. Bo od dawna marzył o mandarynkach.

Broncio

- Cooo, Broncio miał przy sobie 30 tys. zł? - kierowniczka ośrodka pomocy społecznej w Bobrowicach Jolanta Szuplak kręci tylko głową. - Najpierw usłyszałam, że miał dwa tysiące, a i tak nie uwierzyłam. Zadzwoniłam do szpitala, by chociaż przekazali pieniądze na koszt pogrzebu... A tak na koszt gminy go chowaliśmy.
Szefowa przeliczyła 461 zł zasiłku, który dostawał. Gdyby na nic nie wydawał pieniędzy, musiałby odkładać jakieś 70 miesięcy. W Bobrowicach to fortuna.

Pieniądze

Trzej mężczyźni przed sklepem w Bobrowicach. Trzy butelki nalewki. - Nie pił, przynajmniej nie z nami - mówi jeden z nich. - Gdyby miał pieniądze, pewnie nie zbierałby kiepów na ulicy. Biedny był jak mysz kościelna.
Na podwórku domku, w którym mieszkał Bronio, grupa mężczyzn robi porządek. Do domku radzą nie wchodzić. Czuć z daleka. Jeden z mężczyzn przedstawia się jako siostrzeniec Broncia. Z Niemiec. - 30 tysięcy? Co to za pieniądze? - pyta. - Akurat będzie na pogrzeb i uprzątnięcie tego bałaganu.

Miliony

W szpitalu pieniądze trafiły natychmiast do pancernej kasy. Naliczono 28.590,55 zł. W tym 16,5 mln starych złotych. W piątek pieniądze przeliczono i komisyjnie przekazano w depozyt sądowi. On zadecyduje o przyszłości fortuny Broncia. Jak mówią pracownicy szpitala, lepiej żeby pieniądze były w sądzie. A nuż znajdzie się nagle jakaś rodzina i będzie twierdzić, że miał przy sobie 100 tys. lub więcej...
- Wydawało się, że jest w lepszej formie. Rozmawialiśmy z nim o receptach i o tym, że będzie musiał poleżeć w szpitalnym zakładzie pielęgnacyjno-opiekuńczym - mówi szefowa zakładu. - Chciał płacić za wszystko. Miał plany.

Pogrzeb

Pracownice pomocy społecznej z pogrzebu są dumne. Wykombinowały tak, że ten Bronia był zaraz po poprzednim. Ludzie zostali z rozpędu. A i ksiądz proboszcz ładnie mówił. Jadwiga Kuna najbardziej zapamiętała zdanie: "Może dużo chciał powiedzieć, ale nie mógł".
W Bobrowicach fortuna Broncia mnoży się z każdym dniem. W piątek jedna z kobiet mówiła o 300 tys. zł. Specjalnie na pogrzeb poszła, żeby posłuchać, czy to prawda.
- Był jak chomik, zbierał wszystko - opowiada jego sąsiadka. - I kto może wiedzieć, ile tam odłożył. Nawet niedawno, jak miał krowę, to do skupu z kanką mleka latał. Kochał pieniądze. Jak wariat.

Wariat

Każde Bobrowice muszą mieć swojego Broncia - uważa J. Szuplak. Takiego nieszkodliwego wariata.
- Pewnie oszczędzał na czarną godzinę i nawet nie zauważył, jak nadeszła - współczująco kiwa głową sąsiadka. - I zobaczcie, przez całe życie go nie dostrzegali, a jak umarł, sensacja się zrobiła. I to przez kupkę głupich pieniędzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska