Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzoza na dachu? Trzeba uszanować te siły przyrody! - odpowiada były właściciel zabytku

Redakcja
- To w końcu centrum miasta, budynek powinien trafić do remontu. Widziałbym tu pomieszczenia na jakieś biura, może sklepy - stwierdza Wojciech Rybak, świebodzinianin
- To w końcu centrum miasta, budynek powinien trafić do remontu. Widziałbym tu pomieszczenia na jakieś biura, może sklepy - stwierdza Wojciech Rybak, świebodzinianin fot. Mariusz Kapała
Radny Mieczysław Czepukowicz zaalarmował "GL", że w centrum miasta stoi budynek, który... straszy. Zaś na dachu rośnie sobie w najlepsze drzewo.

"Od kilku lat budynek przy ul. Wiejskiej 2 b straszy i denerwuje swoją estetyką mieszkańców naszego miasta. Ostatnio jest to siedlisko bezdomnych kotów i nie tylko. Stan techniczny budynku budzi wiele zastrzeżeń. Znajduje się na niedawno wyremontowanej ulicy Wiejskiej, około 150 metrów od ratusza. Jest to ewenement, bo na dachu wyrosła brzoza" - pisze do "GL" Mieczysław Czepukowicz, radny miejski.

Czepukowicz już na sesji rady w kwietniu zeszłego roku zgłosił interpelację dotyczącą usunięcia drzewa. W odpowiedzi włodarze napisali, że właścicielem domu, na którym wyrosła brzoza, jest osoba fizyczna i że wystąpią do właściciela z prośbą o usunięcie drzewa.

- W piśmie przeczytałem również, że "w przypadku odmowy lub unikania usunięcia zwrócimy się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego z wnioskiem o zajęcie się sprawą". Tymczasem do dziś nic nie zrobiono - brzoza dalej rośnie. A przecież naszej władzy powinno zależeć na wizerunku miasta! - irytuje się radny.
Sprawdziliśmy budynek przy ul. Wiejskiej. Okna zabite dechami nie robią dobrego wrażenia, a na dachu rzeczywiście rośnie brzoza!

- Nie chcę być radnym bezradnym - skarży się jeszcze Czepukowicz. - Mieszkańcy namówili mnie, bym zajął się tym drzewem, a okazuje się, że nic nie mogę zrobić!

- A co im brzoza przeszkadza? - zastanawia się proszący o anonimowość były właściciel kamienicy. - Nieruchomość zbyłem przed czterema laty, a jeszcze w czerwcu ktoś mnie zaczepił o to drzewo. Powiedziałem mu tak, jak odpowiem panu, że trzeba uszanować tę witalność drzewa, te siły natury!

- Brzoza? Sprawa dotycząca drzewa rosnącego na dachu nie dotarła do naszego wydziału - informuje Roman Majsner, kierownik wydziału budownictwa urzędu miasta w Świebodzinie. - Natomiast wojewódzki konserwator zabytków już w 2002 r. nakazał właścicielowi naprawić dach, zadbać o estetykę budynku oraz zamurować otwory okienne. Ten jednak zignorował ten nakaz.

Sprawę zna również Władysław Rudowicz, powiatowy inspektor budowlany. - Już w 2005 r. nakazaliśmy zabezpieczyć kamienicę. Wówczas w okna wstawiono palety, co nie robi dobrego wrażenia - stwierdza inspektor. - Ale wiem, że kilka miesięcy temu budynek znów zmienił właściciela.

Dotarliśmy do przedsiębiorcy, który kupił kamienicę. Nie chce ujawnić swojego nazwiska w Gazecie, bo nie załatwił jeszcze wszystkich urzędowych spraw. Ale deklaruje: - Chcę szybko wyremontować i zagospodarować budynek i oczywiście usunę z rynny brzozę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska