Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bunkry wakacyjnym hitem turystycznym

Dariusz Brożek
- Podobne kolejki jeździły tutaj blisko siedemdziesiąt lat temu - mówi Bartosz Stański, przewodnik po trasie turystycznej w międzyrzeckich bunkrach.
- Podobne kolejki jeździły tutaj blisko siedemdziesiąt lat temu - mówi Bartosz Stański, przewodnik po trasie turystycznej w międzyrzeckich bunkrach. Dariusz Brożek
Od kilku dni dodatkową atrakcją dla turystów zwiedzających poniemieckie bunkry koło wsi Pniewo po Międzyrzeczem jest wąskotorówka, stojąca w podziemnym dworcu kolejowym Heinrich.

Elektryczna lokomotywa i cztery wagoniki ważą razem blisko dziewięć ton. Jak znalazły się ponad 20 m. pod ziemią? - Wwieźliśmy je przez główne wejście do systemu podziemnych korytarzy koło wsi Wysoka. Użyliśmy specjalnej ładowarki, która poznańska firma Avant sprowadziła w tym celu aż z Finlandii. Zrobiła to za darmo, dlatego na skomplikowaną operację nie wydaliśmy ani grosza - mówi Leszek Lisiecki, dyrektor Muzeum Fortyfikacji i Nietoperzy w Pniewie koło Międzyrzecza.

Kolejka stoi na szynach, gdyż ma identyczny rozstaw kół jak torowiska w podziemiach fortyfikacji. - Identyczne składy jeździły tutaj w trakcie rozbudowy umocnień. Niemcy wywozili nimi na powierzchnię urobek z drążonych korytarzy. Potem kolejki służyły do transportu żywności, amunicji, rozmaitych materiałów i żołnierzy. Stosowali do tego rozmaite rodzaje wagonów - opowiada znawca fortyfikacji i autor wielu publikacji na ich temat Grzegorz Urbanek, który jest przewodnikiem po MRU.

Bunkry Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego łączą korytarze o łącznej długości 32 km. G. Urbanek szacuje, że około 70 proc. tuneli pokryte jest torowiskami. Z kursujących tam kolejek korzystali wiosną1945 r. także rosyjscy żołnierze, którzy wywozili na powierzchnię znajdujące się w jednym z tuneli tokarki i obrabiarki z podziemnej fabryki, a także jakieś tajemnicze skrzynie. - Zachowały się zdjęcia z tego okresu - dodaje.

Kolejka ma napęd elektryczny. Na razie nie będzie jednak kursować po podziemiach, gdyż muzealnicy muszą ją wyremontować. Problemem może być także ładowanie akumulatorów. Kolejną przeszkodą w uruchomieniu kolejki jest to, że podziemia są jednym z największych w Europie zimowisk nietoperzy, które objęte są ścisłą ochroną. - Dostaliśmy ją za darmo z kopalni Brzeszcze i Piast w Biereniu, należących do katowickiej Kompani Węglowej. Turyści mogą za to do woli jeździć drezyną, która znajduje się w podziemiach bunkra numer 717 - mówi przewodnik po bunkrach Bartosz Stański.

W piątek przed południem w podziemiach spotkaliśmy kilka grup turystów. M.in. Rosjan, którzy nie kryli wrażenia, jakie zrobiły na nich poniemieckie fortyfikacje. I zaznaczali, że ich przodkowie zdobyli je prawie bez walki. - Teraz są symbolem upadku Trzeciej Rzeszy - mówił Andriej.

Bunkry MRU to największa atrakcja turystyczna naszego regionu. W ub.r. ich międzyrzecki odcinek zwiedziło ponad 42 tys. osób z całego świata. Niebawem ma się rozpocząć remont schronu nr 717, w którym znajduje się zejście do podziemi i wyjście na powierzchnię, dlatego turyści będą korzystać z sąsiedniego bunkra 716.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska