O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Z mieszkańcami kamienicy przy ul. Chrobrego 20 rozmawiamy od wielu miesięcy. Opisywaliśmy ich perypetie m. in. w "GL" z 3 i 15 października oraz z 4 listopada. Pisaliśmy o proteście mieszkańców kamienicy, którzy bezskutecznie interweniowali w urzędach, próbując uniemożliwić rozpoczęcie inwestycji.
Dlatego, że ich zdaniem wykopanie głębokiego dołu pod fundamenty nowego budynku może spowodować naruszenie konstrukcji ich kamienicy.
Od roku kilka rodzin w tym budynku przy miejskim deptaku żyje w strachu. - Oszukali nas, twierdzą, że nic złego się nie stanie, a ściany w moim mieszkaniu już pękają - żali się Bolesław Zadrożny. - A niebawem nowy budynek zasłoni część naszych okien. I co najgorsze, nikt się przejmuje, że sąd wstrzymał wykonanie decyzji wojewody, dopuszczającej budowy nowej kamienicy. Tyle pism napisaliśmy do inspektora nadzoru budowlanego i nic, traktuje nas jak powietrze - dodaje rozżalony żaranin.
Trwa policyjne śledztwo
- Budowa powstaje w naruszeniu prawa, to czysta samowola - twierdzi Jan Surowiak. - Nowy budynek zasłoni nam okna od strony wschodniej. A roboty związane z jego budową zagrażają nam, nasza kamienica pęka. Pozwolenie na budowę, które wydał starosta sjest nieważne, bo wydano je niezgodne z przepisami. Skoro Wojewódzki Sąd Administracyjny wydał postanowienie o wstrzymaniu decyzji wojewody z maja tego roku, zatwierdzającej projekt budowlany i pozwolenie na budowę, to roboty trzeba natychmiast wstrzymać - uważa żaranin.
Sąd nakazał wstrzymanie decyzji, ale inwestor odwołał się do wyższej instancji i jednocześnie nadal prowadzi prace. Mieszkańcy niezadowoleni z takiego rozwoju wydarzeń złożyli zawiadomienie na policję o zagrożeniu zawalenia się ich kamienicy. - Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Przesłuchiwani są świadkowie. Wystąpiliśmy do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego o wydanie opinii - potwierdza Kamila Zgolak - Suszka, rzeczniczka żarskiej policji.
Błyskawiczne tempo
- Inwestor złożył skargę do wyższej instancji na postanowienie sądu - wyjaśnił nam wczoraj Artur Staszkowian, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - W związku z tym, postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o wstrzymaniu decyzji wojewody przestaje działać. Nie jest prawdą, że lekceważę protestujących mieszkańców. Odpowiedziałem im na piśmie, zawsze rozmawiam z nimi. W tej sytuacji budowa nie zostaje wstrzymana. Jeżeli jednak sąd wyższej instancji uchyli decyzji wojewody, to trzeba będzie budowlę rozbierać - wyjaśnia.
- Chcą nas oszukać, zyskać na czasie. Budynek rośnie w błyskawicznym tempie, kiedy będzie gotowy, nikt nie będzie chciał go rozbierać. Nawet jeżeli się okaże, że naruszono prawo - komentuje B. Zadrożny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?