Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalny hotel pracowniczy na jednym z zielonogórskich osiedli? Mieszkańcy czują się bezradni

Joanna Niedziela
Joanna Niedziela
- Tam mieszka 112 osób różnej narodowości, tam ciągle są awantury, a właściciel śmieje się nam w twarz – mówi nam Czytelniczka.
- Tam mieszka 112 osób różnej narodowości, tam ciągle są awantury, a właściciel śmieje się nam w twarz – mówi nam Czytelniczka. Google Street View
Na spokojnych osiedlach domków jednorodzinnych coraz częściej pojawiają się nielegalnie prowadzone hotele robotnicze. Domy zostają sprytnie przebudowane w sposób niezgodny z prawem, mieszkańcy zyskują kilkudziesięciu nowych sąsiadów, a właściciele świetnie zarabiają na wynajmach krótko i długoterminowych. Podobna sytuacja ma miejsce w Zielonej Górze, o czym poinformowała nas czytelniczka.

Na jednym z północnych osiedli Zielonej Góry, przy ulicy, na której działki przeznaczone są na budowę domków jedno i dwurodzinnych, przez wiele lat stały mury po nieukończonej budowie. Jakiś czas temu plac został wykupiony, dom wybudowany, a następnie sprzedany. Ktoś, kto zdecydował się ten dom kupić, postanowił go powiększyć i przerobić na kilkadziesiąt pokoi.

Hotel w domku? Czy to legalne?

Budowa została zakończona a dom oddany. W większości przypadków, jeśli budujemy dom jednorodzinny i zgłosimy zakończenie budowy w odpowiednim organie nadzoru budowlanego – tego samego, który wydał nam pozwolenie na budowę, odbiór może odbyć się bez kontroli urzędu, jedynie na podstawie złożonych dokumentów. Tym sposobem powstał niezarejestrowany hotel na kilkadziesiąt osób.

- Pan zakończył budowę w sierpniu ubiegłego roku, przyjechały łóżka, przyjechały meble i w domku, który powinien być dwurodzinny, dwulokalowy mamy hotel! - informuje mieszkanka osiedla.

Luka w prawie

Trudno — jak mówi czytelniczka — udowodnić, że kilkudziesięciu nowych sąsiadów, nie jest dużą rodziną, a dom jednorodzinny to prężnie działająca noclegownia długoterminowa. Wzywana była straż pożarna i sanepid, które rozkładają ręce, bo nie są upoważnione do przeprowadzenia kontroli w częściach budynku mieszkalnego.

- We wrześniu zawiadomiliśmy spółdzielnię mieszkaniową, która wysłała pismo do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, ale wciąż czekamy na kontrolę. Na miejscu co chwilę pojawia się policja, która przyjeżdża do awanturujących się i krzyczących w hotelu mężczyzn — tłumaczy mieszkanka spółdzielni.

Wszczęto postępowanie

Spółdzielnia na prośbę mieszkańców wystąpiła do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budownictwa o wstrzymanie użytkowania domu jednorodzinnego, bo jego właściciel bezprawnie zaadaptował go na hotel robotniczy. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego musi mieć jednak mieć twarde dowody, czyli skontrolować to, co donoszą sąsiedzi, a co ich zdaniem naruszało szereg przepisów, miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego oraz zakłóca spokój. Od września nikt jednak nie przyjechał, nie sprawdził, a hotel dalej działa.

- To jest jakaś luka w prawie. Tam mieszka 112 osób różnej narodowości, tam ciągle są awantury, a właściciel śmieje się nam w twarz – kontynuuje mieszkanka.

Właściciel nie kryje działalności hotelu, ogłaszając swoje usługi na Facebooku i na portalu Booking.com. W rozmowie telefonicznej PINB informuje o wszczęciu postępowania, jednak nie udziela żadnych konkretnych informacji. Czy mieszkańcy osiedla mogą szukać ratunku jedynie w sądzie?

Czytaj też:
Na lubuskich rzekach stan alarmowy w sześciu miejscach. Występują zjawiska lodowe. Czy rzeki mogą być groźne?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska