Na tym etapie gra się do trzech zwycięstw. Polkowiczanki mają przewagę własnego parkietu, bo w zasadniczej części sezonu zajęły wyższą lokatę od rywalek. CCC było drugie, a Lotos zajął miejsce trzecie. W bezpośrednich pojedynkach pomiędzy półfinałowymi rywalami mamy idealny remis. W pierwszej potyczce, rozegranej na parkiecie w hali przy ulicy Dąbrowskiego w Polkowicach górą były rywalki, które dość niespodziewanie ograły CCC 62:54. Szczególnie dużo krwi napsuła podopiecznym trenera Arkadiusza Rusina środkowa Aneika Henry, która z dorobkiem 22 punktów była najskuteczniejszą zawodniczką tamtego pojedynku.
W drugiej rundzie rozgrywek fazy zasadniczej polkowiczanki wzięły rewanż na rywalkach i po pasjonującym, niezwykle wyrównanym i trzymającym w napięciu do samego końca meczu pokonały je w ich hali jednym punktem 84:83. Kapitalną partię rozegrała wówczas rzucająca z Gdyni - Jolene Anderson, na której koncie zapisano aż 32 punkty. Pomimo tak doskonałej postawy to właśnie ta zawodniczka dała się zablokować w decydującej akcji meczu środkowej CCC Jantel Lavender. Gdyby trafiła, to Lotos cieszyłby się ze zwycięstwa i przewagi parkietu w rundzie play-off.
To już jednak przeszłość. Przed nami nowy rozdział w rywalizacji polkowicko-gdyńskiej. Mecze półfinałowe rządzą się swoimi prawami.
- Tak naprawdę to teraz zaczynają się dla nas najważniejsze pojedynki. Dziewczyny zdają sobie z tego sprawę. Wiedzą, że oczekiwania wobec nich są duże i wiedzą, co zrobić, by te oczekiwania spełnić. W ostatnim czasie dużo czasu poświęciliśmy na pracę nad defensywą, bo w ostatnich pojedynkach w tym elemencie nie było najlepiej. Liczymy, że przyniesie to efekt i pokonamy Lotos, a tym samym awansujemy do wielkiego finału - mówi nam Arkadiusz Rusin, trener CCC Polkowice.
Realnie oceniając składy obydwu drużyn wydaje się, że przewaga jest po stronie ":pomarańczowych". Polkowiczanki mają przede wszystkim lepiej zbilansowany skład od rywalek. Trener Rusin dysponuje większą ilością wartościowych zawodniczek, a co za tym idzie ma szersze pole taktycznego manewru niż Javier Fort Puente. Nie możemy jednak zapominać, że w Lotosie także grają koszykarki nietuzinkowe. Kluczem do pokonania zespołu z Wybrzeża wydaje się być zneutralizowanie poczynań tria Jolene Anderson/Aneika Hnery i Geraldine Robert. Te trzy zawodniczki stanowią o sile poczynań gdynianek. Jeśli podopiecznym trenera Rusina uda się ograniczyć do minimum skuteczność tych zawodniczek to powinny cieszyć się z awansu do wielkiego finału. Do tego jednak daleka droga, bo wygrać trzeba trzy mecze. Pierwsze dwa w środę i czwartek w Polkowicach. Kolejny, w sobotę (14. kwietnia). w Gdyni.
Wstęp na dwa pierwsze pojedynki w polkowickiej hali jest darmowy. Bezpłatne wejściówki można odbierać dwie godziny przed meczem w kasie. Pierwszeństwo zajmowania miejsc maja osoby, które posiadają całosezonowe karnety.
W trakcie dwóch spotkań, które zostaną rozegrane w Polkowicach odbędą się konkursy - RZUT ZA TRZY PUNKTY, w których nagrodą będą vouchery pobytowe do Hotelu Rydyk w Zębie koło Zakopanego.
W drugiej parze półfinałowej broniąca tytułu Wisła Can-Pack Kraków walczy z Energą Toruń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?