Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zmienić ulicę Chrobrego w Gorzowie (wideo)

Anna Rimke 0 95 772 57 72 [email protected]
KAROLINA PLUTA. Pochodzi z miejscowości Sadowa pod Warszawą, zajmuje się szeroko rozumianą animacją kultury. Działa w Towarzystwie Inicjatyw Kulturalnych „ę”. W Gorzowie jest po raz pierwszy. Jej hobby to teatr.
KAROLINA PLUTA. Pochodzi z miejscowości Sadowa pod Warszawą, zajmuje się szeroko rozumianą animacją kultury. Działa w Towarzystwie Inicjatyw Kulturalnych „ę”. W Gorzowie jest po raz pierwszy. Jej hobby to teatr. fot. Jakub Pikulik
Cztery grupy urzędników, mieszkańców i przedsiębiorców głowiły się nad tym jak ożywić deptak na ul. Chrobrego. Dziś ich pomysły mógł ocenić każdy, kto pojawił się o 12.30 w auli Wyższej Szkoły Biznesu.

Dziś od 9.00 uczestnicy "Gra Miasto Przyszłości" konfrontowali swoje pomysły z mieszkańcami Gorzowa.

O 12.30 w auli WSB przy ul. Myśliborskiej grupy prezentowały projekty i omawiały szczegóły. Magistrat zapewnia, że zwycięskie pomysły będą brane pod uwagę przy projektowaniu deptaka na Chrobrego.

Chcą wykorzystać Romów

Już wczoraj podpytaliśmy pracujące grupy, jak widzą w przyszłości ul. Chrobrego.
Leszek Kułak - architekt krajobrazu, Paweł Leszczyński - radny, Monika Drubkowska - mieszkanka centrum i Krzysztof Matuszak - plastyk postawili na wielokulturowość naszego miasta. - Powinniśmy wykorzystać fakt, że co roku mamy spotkania zespołów cygańskich Romane Dyvesa i dużą społeczność Romską w Gorzowie. Nawiążemy do korzeni naszych pionierów, którzy pochodzą z różnych stron kraju - tłumaczy M. Drubska. Grupa chce, żeby na ul. Chrobrego skumulować wszystkie te kultury tworząc galerie i lokale związane ściśle z daną społecznością czy sklepy z regionalną żywnością. A poza ławeczkami i nową zielenią widzą tu wóz cygański, przy którym ludzie mogliby robić sobie zdjęcia.

Również na Romów stawiają Iwona Gołędziewska - przedsiębiorca, Daniel Puczyłowski - księgarz, Karolina Antczak - Guntek - z wydziału spraw społecznych chcą stworzenia na Chrobrego atrakcyjnego ośrodka kulturalnego. - Mogłaby tu powstać cygańska restauracja połączona z muzeum. A w niej zespoły Romskie robiłyby otwarte próby - wylicza D. Puczyłowski. Podwórka chcą wykorzystać na pracownie artystyczne połączone z galeriami, plenerowe restauracje i puby, a może nawet scenę koncertową.

Grupa planuje przebudować torowisko i spowolnić tramwaje na tym odcinku linii. - Usuniemy płotki i deptak wtedy naturalnie się poszerzy. Ludzie będą mogli spacerować na całej szerokości - wyjaśnia D. Puczyłowski.

Ulica musi żyć

Na ten sam pomysł wpadli Rafał Prokop - student, Paulina Iwanowicz - z wydziału urbanistyki, Anna Buszkiewicz z wydziału rozwoju i promocji, Leszek Stodolniak - z MZK oraz Arkadiusz Sobczak, przedsiębiorca. Oni też chcą zlikwidować płotki wzdłuż torowiska i zrobić deptak z tramwajami. W planie mają też gruntowaną modernizację torowiska i wyciszenie tramwajów. - Powinny też pojawić się place zabaw, zieleń, kawiarnie i butiki. Tak, żeby mieszkańcy nie wybierali się na zakupy tylko do centrów handlowych - tłumaczy A. Buszkiewicz. Jej grupa chce podzielić ulicę na cztery kwartały - a w każdym z nich urządzić kawiarnie i galerie w innym klimacie.
Czwarta grupa chce zacząć od przebudowy nawierzchni i torowiska. Krzysztof Ostrzyniec, gimnazjalista, Edwin Borkiewicz - gimnazjalista, Agnieszka Stankiewicz - studentka, Emilia Cepa - z wydziału kultury, Małgorzata Kasprzak - urzędniczka z wydziału inwestycji oraz Magda Strasz - z wydziału urbanistyki zdradzili, że to pierwszy krok do poprawienia wizerunku ul. Chrobrego. Następny to mała architektura - czyli choćby postawienie ławeczek i ciekawych elementów dekoracyjnych na deptaku. - Potrzebne są też galerie i kawiarnie. Ulica musi żyć popołudniami - tłumaczą swój pomysł.

KAROLINA PLUTA. Pochodzi z miejscowości Sadowa pod Warszawą, zajmuje się szeroko rozumianą animacją kultury. Działa w Towarzystwie Inicjatyw Kulturalnych "ę". W Gorzowie jest po raz pierwszy. Jej hobby to teatr.
(fot. fot. Jakub Pikulik )

Rozmowa z Karoliną Plutą, współorganizatorką gry "Miasto przyszłości", w czasie której gorzowianie projektowali wygląd ul. Chrobrego.

- Skąd pomysł na zorganizowanie takiej gry?
- Pomysł nie jest nasz, pochodzi z Wielkiej Brytanii. Tam często zdarza się, że przy przebudowach miast decydujący głos mają mieszkańcy. To oni przedstawiają swoje wizje, które później bardzo często wcielane są w życie.

- Czyli taka forma konsultacji społecznych?
- Tak. Miasto jest przecież wspólne i każdy powinien mieć możliwość współdecydowania o jego wyglądzie. Odgrywa ono w naszym życiu coraz większą rolę. To tu się uczymy, pracujemy, wypoczywamy. Ważne, żebyśmy czuli się w nim dobrze. Tę ideę chcemy przenieść na grunt gorzowski.

- Udaje się?
- Ludzie mają fajne, często nietuzinkowe pomysły. Pracujemy w grupach, ale wychodzimy też do miasta, rozmawiamy z mieszkańcami. To może zadziałać jak impuls, żeby pomyśleć, jak można zmienić otoczenie swojego miejsca zamieszkania.

- Uczestnicy gry fotografują, robią rysunki, przyglądają się kamienicom. Dlaczego?
- Wcześniej opracowywaliśmy tylko koncepcje, teraz konfrontujemy je z rzeczywistością. Musimy przyjrzeć się miejscom, które chcemy zmienić.

- Jakie pomysły mają uczestnicy gry na ulicę Chrobrego?
- Każda grupa ma inną koncepcję. Wszyscy chcą jednak, żeby ulica stała się deptakiem. Niektórzy w miejsce betonowego wypełnienia pomiędzy torami chcieliby posadzić trawę, inni na wolnych placach i skwerach urządziliby place zabaw. Ciekawym pomysłem jest ograniczenie prędkości przejazdu tramwajów w tym miejscu i zlikwidowanie płotków, przez które teraz i tak wszyscy przeskakują. Jednym z pomysłów było nawet sadzenie roślin na ścianach domów.

- Dziękuję.

Jakub Pikulik
0 95 722 57 72
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska