Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcemy mieć za patrona gen. Władysława Andersa

Krzysztof Koziołek
- Generał Anders to postać wyjątkowa, godna naśladowania - uważają Patrycja Silcer, Martyna Zarywska, Aleksander Kopeć, Wiktor Krukowski, Patrycja Andrzejewska, Joanna Kot, Katarzyna Sobocińska i Joasia Kuleń
- Generał Anders to postać wyjątkowa, godna naśladowania - uważają Patrycja Silcer, Martyna Zarywska, Aleksander Kopeć, Wiktor Krukowski, Patrycja Andrzejewska, Joanna Kot, Katarzyna Sobocińska i Joasia Kuleń fot. Krzysztof Koziołek
Gimnazjum nr 1 przymierza się do wyboru patrona szkoły. Sylwetkę kandydata uczniowie i uczennice poznali dogłębnie i jak mówią, to będzie ich świadomy wybór.

- Gdy myślimy o II wojnie światowej, to z reguły ogólnie, np. o jakichś bitwach. A na przykładzie konkretnej postaci widać to o wiele wyraźniej - zauważa Joasia Kuleń.

- Generał Anders to wielka postać, która odegrała dużą rolę w losach II w. św. Ale co równie ważne, generał interesował się też drugim człowiekiem i ocalił wiele istnień ludzkich - podkreśla Katarzyna Sobocińska. Młodzież z gimnazjum spotkała się z pewną panią, której rodzina podczas wojny uciekła z ZSRR właśnie dzięki pomocy wojska gen. Andersa. - Ta pani pamiętała wszystkie nazwy: statków, którymi płynęli, miasteczek przez które przejeżdżali. Taka nietypowa lekcja historii przydałaby się częściej - dodaje Joanna Kot.

W Andersie młodzież ceni także inne cechy, jak wytrwałość i mężność. - To był człowiek dużej wiary, który przetrwał wszystkie te wydarzenia dzięki swojej wytrwałości. Był bardzo silny psychicznie, nie załamał się - zaznacza Martyna Zarywska.

- Trafił przecież do radzieckich łagrów. A gdy miał możliwość powrotu, nie wyjechał pierwszy, tylko czekał aż ostatni żołnierz opuści obóz - dodaje Kot.

Bo Anders dbał o swoich ludzi. - Sam był wykształconym żołnierzem, a swoich podopiecznych uczył podstawowych rzeczy, jak matematyka, jazda konno. Dbał o ich wykształcenie, aby po wojnie mogli zacząć inne życie - mówi Kuleń. - Sam był dobrze wykształcony, poznawał wiele kultur - dodaje Aleksander Kopeć.
Na "giełdzie" nazwisk w szkole krążyły też inne propozycje patronów. Najczęściej wymieniano papieża Jana Pawła II. Ale, jak mówią nasi rozmówcy, obecnie w Polsce to niemal co druga szkoła wybiera go na opiekuna, a Andersa już nie...

Patron to ktoś, kto jest wzorem. - A kogo wy naśladujecie? - pytamy. - W obecnych czasach nie ma ludzi, których warto by naśladować. Raczej jakieś postaci z historii. Kto jest dla mnie wzorem? Rodzice - odpowiada Patrycja Andrzejewska.

- Dziś panuje takie zepsucie, że trudno znaleźć osobę godną podziwu, np. wśród polityków - zauważa Wiktor Krukowski. - Politycy? Ojej... Nie! - słychać głosy. Młodzież zdecydowanie woli postaci historyczne. Jak Anders, tym bardziej, że okres II w. św. był dla naszego kraju ogromnie ważny, a sam generał jedną z barwniejszych postaci podczas tej wojny.

- W czasach PRL-u był uznawany za wroga. Dopiero później, już po śmierci, został zrehabilitowany - przypomina Patrycja Silcer.

Rodzice wybór generała na patrona szkoły już zaakceptowali. W połowie stycznia o jego kandydaturze w szkolnym plebiscycie wypowiedzą się uczniowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska