(fot. fot. archiwum Czytelniczki)
To znowu ja, Chicken. Już startowałam, ale chyba nie wszyscy mnie zauważyli, dlatego prezentuję się ponownie na łamach ,,Gazety Lubuskiej". Trochę się zmieniłem ale to nadal ja. Dalej fajny.
Nazywam się Chicken (kocur syberyjski). Jestem trochę dziwny od urodzenia ale moja pani bardzo mnie lubi i wszyscy mi to wybaczają. Urodziłem się jako ostatni i to chyba wszystko wyjaśnia. Kiedyś wyglądałem tak... A moje imię stąd, że byłem jak nieopierzony kurczaczek. Nadrobiłem i to się liczy.
Mariola Piotrowska
(fot. fot. archiwum Czytelniczki)
(fot. fot. archiwum Czytelniczki)
(fot. fot. archiwum Czytelniczki)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?