Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Choć zmienili umowę, rachunki przychodziły

Eugeniusz Kurzawa
- Przede wszystkim zależy mi na odzyskaniu tych 175 zł, które wpłacaliśmy za nic - uważa Anna Król
- Przede wszystkim zależy mi na odzyskaniu tych 175 zł, które wpłacaliśmy za nic - uważa Anna Król fot. Bartłomiej Kudowicz
Z problemem telefonicznym zgłosiła się do nas Anna Król ze Smolna Wielkiego. Chciałaby odzyskać nienależnie płacony za syna abonament. Czy to możliwe?

- Zaczęło się od tego, że 14 marca 2005 roku mąż kupił synowi telefon komórkowy w sieci Orange - zaczyna opowieść Anna Król. - To był tak zwany mix, z abonamentem miesięcznym wysokości 25 zł. Na dwa lata.

Gdy minął okres dwóch lat właściciel telefonu, syn pani Anny, Marcin Król, postanowił zmienić opcję, był zainteresowany przejściem na komórkę na kartę, jednakże przy zachowaniu dotychczasowego numeru. Tutaj jednak zaczęły się problemy, po części zawinione przez młodego właściciela komórki.

- Wiosną tego roku, gdy mijały właśnie dwa lata umowy, mąż pojechał do salonu Orange do Sulechowa, żeby zgłosić zmianę, na której zależało synowi - mówi A. Król. - Okazało się wtedy, iż taką zmianę należy zgłosić miesiąc przed upływem umowy. Przy okazji wyszło, że syn nie miał uregulowanych rachunków za telefon. Mąż zatem zapłacił zaległości i umówił się, że przyjedzie za miesiąc, czyli w maju, żeby zmienić umowę. W salonie zgodzili się na to, a nam wydawało się, że sprawa skończona.

Tymczasem, jak twierdzi A. Król, mijały miesiące, aż do jesieni, a wciąż przychodziły do nich rachunki za miesięczny abonament (płacili rodzice, bo syn się uczył). Ostatecznie państwo Królowie otrzymali siedem rachunków na kwotę 175 zł.

- Ja tego nie rozumiem! - stwierdza mama Marcina. - Przecież zapłaciliśmy zaległości, zmieniliśmy opcję z abonamentu na kartę, a jednak rachunki przychodzą. Czy w salonie Orange w Sulechowie nie mogli od razu wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje, że wciąż obciążają nas po 25 zł miesięcznie?

Oboje rodzice pojechali w końcu do salonu prosić o wyjaśnienia. Dowiedzieli się, że - mimo wcześniejszego uzupełnienia zaległości przez Mariana Króla za syna - brak było opłaty za kwiecień br. Dlatego kontynuowano umowę w miksie i wysyłano rachunki.

- Myślę, że sprawa jest do wyjaśnienia i załatwienia - wskazuje Anna Samul, kierowniczka zielonogórskiego salonu Orange i dodaje: - Szczerze jednak mówiąc cała ta historia wydaje mi się nierealna. Bo jeśli klient nie płaci rachunków to po dwóch miesiącach po prostu wyłączamy telefon. I koniec, rachunki przestają przychodzić. Poza tym w opcji mix klient dostaje rachunki raz na rok.

Kierowniczka salonu zaprasza państwa Królów do Zielonej Góry obiecując wszystko wyjaśnić. - Jeżeli pieniądze zostały wpłacone na nasze konto nienależnie, to wystarczy napisać pismo o zwrot określonej kwoty - dodaje A. Samul.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska