Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry Głogów: Minimalna, ale porażka

(zico)
Tomasz Mochocki (z piłką) swoim byłym kolegom ze Stali rzucił trzy bramki, ale punktów do Głogowa nie przywiózł.
Tomasz Mochocki (z piłką) swoim byłym kolegom ze Stali rzucił trzy bramki, ale punktów do Głogowa nie przywiózł. Remigiusz Kloc
Mecze Chrobrego powinny trwać 40, a nie normalnie 60 minut. W Mielcu obejrzeliśmy kolejny pojedynek, w którym głogowianie prowadzili kilkoma bramkami, ale w końcówce dali sobie wydrzeć zwycięstwo.

Faworytem pojedynku byli gospodarze, bo Chrobry w ostatnich siedmiu spotkaniach tylko raz poczuł smak wygranej. Tym razem od początku ton nadawali przyjezdni, ale pierwsza bramka padła dopiero w 4 min po rzucie Mariusza Gujskiego. Co prawda, szybko wyrównał Damian Kostrzewa, ale kolejne trafienia zaliczyli Maciej Ścigaj z rzutu karnego i w 6 min Jakub Łucak. W odpowiedzi Marek Szpera zdobył gola kontaktowego, ale dzięki bramkom Łucaka, Marka Świtały i Michała Wysokińskiego w 11 min Chrobry prowadził 6:3.

W tym momencie gospodarze zabrali się za odrabianie strat. Pogoń zapoczątkował Grzegorz Sobut, ale dzięki skuteczności Kostrzewy w 18 min był remis 7:7. Po kilku minutach naporu do głosu ponownie doszli głogowianie. A przewaga była duża. W 25 min po rzutach Mateusza Płaczka, Radosława Jankowskiego, Łucaka oraz dwukrotnie Ścigaja na tablicy pojawił się wynik 12:8 dla Chrobrego. Ostatecznie na przerwę goście schodzili z bezpieczną, trzybramkową przewagą.

Tuż po zmianie stron do siatki trafił Rafał Gliński, ale skutecznie odpowiedział Łucak. Powoli jednak rosła przewaga gospodarzy. Swoje "pięć minut" miał Adam Babicz, dzięki któremu w 41 min jego zespół przegrywał tylko 18:19. To, co było nieuchronne stało się cztery minuty później. Kostrzewa wyrównał na 20:20, ale mielczanie nie zamierzali hamować. W 48 min trafienie Pawła Wilka pozwoliło po raz pierwszy w tym meczu wyjść gospodarzom na prowadzenie 21:20.

Później, jeżeli chodzi o Chrobrego, również nie było lepiej, choć do 55 min oba zespoły zdobywały bramki na przemian. Ostatnie pięć minut to był horror. W 58 min po golach Szpery, Damiana Krzysztofika oraz Babicza mielczanie wygrywali już 29:25 i wydawało się, że już jest po meczu. Po raz kolejny jednak okazało się, że w szczypiorniaku trudno cokolwiek przewidzieć do końca. Trzy akcje głogowian, a trafienia Ścigaja, Tomasza Mochockiego i Gujskiego pozwoliły zmniejszyć różnicę do jednej bramki. Była szansa na remis, bo jak stwierdził drugi trener Chrobrego Piotr Zembrzuski sędziowie wcześniej, mimo przestoju, nie zatrzymali w porę czasu gry.

- Tuż przed końcem piłkę wybronił Rafał Stachera i poszła kontra, ale w tym momencie zabrzmiała syrena. - Zabrakło nam trzech sekund. Również w kolejnym pojedynku trudno liczyć na punkty. Już w środę Chrobry zagra na wyjeździe z Vive Targi Kielce.

STAL MIELEC - CHROBRY GŁOGÓW 29:28 (11:14)

STAL: Kryński, Lipka - Kostrzewa 8, Szpera 6, Babicz 5, Krzysztofik, Wilk po 3, Chodara 2, Gliński, Sobut po 1, Gudz.

CHROBRY: Stachera - Łucak 6, Ścigaj 5, Mochocki, Gujski, Płaczek po 3, Jankowski, Świtała, Kuta po 2, Piętak, Wysokiński po 1, Bednarek, Płócienniczak, Czekałowski.

Kary: 10 min - 8 min. Sędziowali: Grzegorz Budziosz (Chęciny) i Tomasz Olesiński (Kielce). Widzów 1.500.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska