Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry Głogów przegrał w Zabrzu

(zico)
Krystian Kuta (z lewej) wielokrotnie próbował zatrzymać będącego w dobrej formie Łukasza Stodko (nr 8). Zabrzanin zdobył jednak trzy bramki.
Krystian Kuta (z lewej) wielokrotnie próbował zatrzymać będącego w dobrej formie Łukasza Stodko (nr 8). Zabrzanin zdobył jednak trzy bramki. Remigiusz Kloc
Drużyna z Głogowa urządziła nam w sobotę w Zabrzu huśtawkę nastrojów. Nasi przegrywali, wyrównali i prowadzili, by zejść z parkietu bez punktów.

Po ostatniej porażce u siebie MMTS-em Kwidzyn głogowianie zapowiadali rewanż na zabrzanach. Był to trochę dziwny pojedynek, bo oba zespoły grały falami. Raz jeden dominował, a chwilę później drugi. Głogowianie mieli problemy z rozgrywaniem akcji i próbowali różnych sposobów przedarcia się przez obronę przeciwnika lecz efekty były mizerne. Gra była wyrównana i zabrzanie również nie grzeszyli skutecznością.
Pierwszy ważny moment meczu nastąpił w 13 min, gdy na 3:3 wyrównał Radosław Jankowski. Gospodarze zwarli szeregi i ruszyli do ataku. W 16 min prowadzili już 7:3 po rzutach Łukasza Kandory, Patryka Kuchczyńskiego, Buszkowa i Arkadiusza Kowalskiego. W głogowskim zespole pogubiła się defensywa, a że zespół bazuje na kontratakach, to o takiej formie zdobywanie bramek można było zapomnieć.

W chwili niemocy trener Chrobrego Zbigniewa Markuszewski poprosił o czas. Nakazał uważniejszą grę w obronie i dłuższe rozgrywanie piłki w akacjach ofensywnych. Jego rady przyniósł pożądany skutek. Kluczem do odrabiania strat stała się skuteczna gra w defensywie, a szybko wyprowadzane kontry dały wymierne korzyści.

Pogoń za Powenem rozpoczął Kuta, a następnie Mariusz Gujski. Tym razem takim obrotem sprawy zaniepokoił się trener gospodarzy Bogdan Zajączkowski i poprosił o przerwę. Jednak w jego przypadku rady na niewiele się zdały, bo kolejne trafienia były udziałem przyjezdnych. Po dwa gole zdobyli Tomasz Mochocki oraz Jakub Łucak, a jedną Mateusz Płaczek i w 27 min Chrobry prowadził 10:7.

Po przerwie zespół z Zabrza zaczął odrabiać straty. Głogowianie ponownie popełniali proste błędy z początku meczu i w 35 min Witalij Nat oraz Kandora wyrównali na 12:12. Chwilę później nastąpił krótki zryw Chrobrego. W 39 min po rzutach Łucaka i Płaczka przyjezdni na tablicy pojawił się wynik 14:12. Ale później było już tylko gorzej. Buszkow wykorzystał dwie "siódemki", a że swoje dołożył Stodtko, to w 41 min gospodarze po raz pierwszy od dłuższego czasu wyszli na prowadzenie 15:14

Z każdą kolejną minutą głogowianie tracili albo siły, albo motywację. Kiepskie było rozgrywanie piłki, a rzuty na bramkę pochopne i nieprzygotowane. A gospodarze spokojnie trafiali. Gdy w 50 min Grzegorz Garbacz walnął na 21:16 i praktycznie było meczu. Chrobry jednak jeszcze raz poderwał się do walki i zdobył trzy gole z rzędu, ale kropkę nad "i" postawił Daniel Żółtak.

POWEN ZABRZE - CHROBRY GŁOGÓW 22:19 (9:11)
POWEN: Kotliński, Kicki, Banisz - Buszkow 7, Kandora, Stodtko po 3, Lasoń, Żółtak, Nat po 2, Garbacz, Kuchczyński, Kowalski po 1, Adamczak, Rumniak, Droździk.
CHROBRY: Zapora, Stachera, Kapela - Łucak 4, Kuta, Płaczek po 3, Mochocki 2, Piętak, Jankowski, Bednarek, Świtała, Gujski, Płócienniczak, Czekałowski po 1, Wysokiński, Ścigaj.
Kary: 4 min - 6 min. Sędziowali: Sebastian Pelc i Jakub Pretzlaf (obaj Rzeszów). Widzów 250.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska