Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrobry pograł tylko do przerwy

(zico)
Maciej Ścigaj (z piłką) i jego koledzy tym razem mieli wielkie problemy z przełamaniem obrony przeciwnika
Maciej Ścigaj (z piłką) i jego koledzy tym razem mieli wielkie problemy z przełamaniem obrony przeciwnika Remigiosz Kloc
Kolejną porażkę zaliczył Chrobry, tym razem w wyjazdowym pojedynku w Kwidzynie. Głogowianie jedynie w pierwszej połowie byli równorzędnym partnerem. Później było już tylko gorzej.

MMTS KWIDZYN - CHROBRY GŁOGÓW 28:21 (14:12)

MMTS KWIDZYN - CHROBRY GŁOGÓW 28:21 (14:12)

MMTS: Suchowicz, Szczecina - Waszkiewicz, Kostrzewa po 5, Orzechowski, Peret, Łangowski po 4, Daszek 3, Seroka 2, Rosiak 1, Rombel, Krieger.
CHROBRY: Stachera, Zapora, Kapela - Płaczek, Ścigaj po 4, Żak, Świtała po 3, Piętak, Różański, Kuta po 2, Bednarek 1, Olęcki.
Kary: 4 min - 8 min. Sędziowali: Grzegorz Budziosz i Tomasz Olesiński. Widzów 650.

Dla obu zespołów był to ważny mecz nie tylko pod względem zdobyczy punktowych. Obecny trener Chrobrego Zbigniew Markuszewski przez ostatnich pięć sezonów prowadził właśnie MMTS i taka sytuacja zawsze dodaje dodatkowego smaczku. Początek spotkania nie zapowiadał katastrofy. Już w 1 min do siatki gospodarzy trafił Mateusz Płaczek, ale dwie kolejne bramki były udziałem Roberta Orzechowskiego i Michała Pereta. Marsz w górę głogowian rozpoczął się od 6 min, gdy z rzutu karnego Sebastiana Suchowicza pokonał Maciej Ścigaj i było 2:2. W ciągu czterech kolejnych minut goście zdobyli cztery bramki tracąc tylko dwie i prowadzili już 6:3. Dwa razy do siatki trafił Marek Świtała, a po jednym Paweł Piętak i Płaczek.

Kwidzynianie nie zamierzali składać broni i do 18 min, za sprawą Przemysława Rosiaka, Orzechowskiego Pereta, doprowadzili do wyrównania 6:6. Od tego momentu gra się wyrównała, a oba zespoły zdobywały bramki na przemian. Pierwsza czarna seria nastąpiła w 21 min, gdy Chrobry prowadził 9:8. W trzy kolejne minuty głogowian pogrążyli Orzechowski, Damian Kostrzewa oraz dwukrotnie Antoni Łangowski i na tablicy pojawił się wynik 12:9.

Fatalny dla Chrobrego był początek drugiej odsłony, który praktycznie zdecydował o wyniku całego pojedynku. W 36 min było już 18:12, a katami głogowskiego zespołu okazali się Mateusz Seroka, Łangowski, Michał Waszkiewicz i Peret.

Trudno głogowianom odmówić ambicji, bo starali się niwelować straty. W 40 min po rzutach Płaczka i Ireneusza Żaka było 19:15 dla gospodarzy. Ale pościg ponownie zatrzymały trzy trafienia kwidzynian. W 45 min ponownie odpowiedział Żak, ale w ciągu pięciu minut Chrobrego dobili Waszkiewicz i Michał Daszek. W tym momencie Kwidzyn prowadził już 23:16 i taka różnica bramkowa pozostała do końca. - Jest to z pewnością przykra porażka, tym bardziej, że w pierwszej części zagraliśmy bardzo dobrze, realizując wszelkie założenia taktyczne - skomentował Markuszewski. - Niestety, w końcówce popełniliśmy trzy błędy, dzięki czemu przeciwnicy wyprowadzili kontry zakończone bramkami. Po przerwie mieliśmy straszny problem z przedarciem się przez strefę przeciwnika. Słabo zagrała nasza druga linia.
Była to już piąta porażka Chrobrego z rzędu (wcześniej z Vive Targi Kielce, Zagłębiem Lubin i Stalą Mielec oraz w międzyczasie pucharowy z Jurandem Ciechanów). Czy jest powód do niepokoju? - Uważam, że nie - stwierdził szkoleniowiec. - Wcześniej mieliśmy serię zwycięstw, teraz mamy porażki. Kluczowe dla nas będą dwa tegoroczne mecze, najbliższy z Warmią Olsztyn oraz 10 grudnia z Jurandem Ciechanów. Niestety, kontuzji doznał Rafał Stachera, który prawdopodobnie zerwał mięsień uda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska